Poeta estoński (trzeba będzie znowu pojechać…). Przyniesione z półki bookcrossingu. Nadspodziewanie interesujące:
„Tam daleko
a właściwie bardzo blisko
piętrzyły się Alpy
w dolinie zapadał zmierzch
w przezroczystej ciszy
nadchodzacego wieczoru
rozlegał się śpiew cykad
a czasem dało się słyszeć
stukot staromodnej
maszyny do pisania
nie jestem pewny
ale myślę że
to był
Graham
Green”
Kiedyś się zaczytywałem w Greenie…