Życie jako błahostka

Na uczelni test egzaminacyjny na koniec semestru. Sala pęka w szwach, brakuje krzeseł. Odwrotnie niż zazwyczaj. Zaczynam od podania wiadomości osobistej i smutnej. Przyznaję się publicznie, że mam zaawansowanego Alzheimera. Bo na koniec semestru swoich słuchaczy powinienem znać wszystkich z twarzy, ale wielu widzę po raz pierwszy.

A szkoda, bo np. w sobotę na Historii mediów – wobec namiętnego sporu, czy Zbigniew Kurtycz śpiewał o kaczuszce i maku czy tylko o cichej wodzie – odsłuchaliśmy wiązanki jego przebojów. I było to nasze requiem dla piosenkarza.

Cały świat katolicki zwraca się do Franciszka z uroczystym listem błagalnym, aby nie dopuścił podczas jesiennego synodu do takiego zamieszania, jakie wynikło w zeszłym roku w związku z rzekomą komunią dla żyjących w związkach niesakramentalnych: „Wasza Świątobliwość, w świetle informacji rozpowszechnianych podczas ostatniego Synodu, z bólem zauważamy, że dla milionów wiernych katolików światło tej latarni zostało przyćmione przez inwazję rozmaitych lobby, promujących antychrześcijański styl życia”. Tu przypominam, że „antychrześcijańskie lobby” składało się z biskupów i kardynałów.
Internauci na Polonia Christiana: „My prości ludzie musimy błagać namiestnika Św. Piotra , aby przestrzegał nauki Chrystusa ???”
Na szczęście wśród sygnatariuszy na razie nie ma nikogo z Polski. Ale jest to potężna fala. List na razie podpisało 43 tys. katolików. Tak więc spokojnie – drugiej reformacji nie będzie.

Zmarła Geraldine McEwan, moja ulubiona panna Marple. Requiescat…:

7 komentarzy do “Życie jako błahostka

  1. Alzheimer, Alzheimerem, ale jedno jest pewne. Egzamin byl zupelnie wyjatkowy, glownie poprzez zbiorowy headbanging.

    1. Witam.
      Podczytuję Pana bloga od pewnego czasu, a dziś muszę, po prostu muszę odnieść się do wspomnianych objawów „chorobowych”. Zacznę jak zgred : za moich czasów na Pańskich zajęciach studenci zapełniali całą salę łącznie z miejscami siedzącymi na stopniach. I to nie tylko w czasie zaliczeń. Wyczekiwaliśmy „przerywników”,w których Pan z lekkością przeskakiwał np. od symbolu świec szabasowych do…filmów pewnej Teresy 😉 Na półtorej godziny poważnego wykładu przypadały dwie, trzy anegdotki, na które z takim utęsknieniem żacy czekali. Może te kilkanaście lat temu tylu kabaretów w tv nie było..?
      Pozdrawiam serdecznie.

      1. Szanowna Pani,
        to bardzo miłe itd.
        Ale oświadczenie jakobym zamiast planowanych wykładów kursowych dawał prelekcje monograficzne pt. „Motyw świecy w twórczości filmowej Teresy Orlowski” uważam za przekłamanie.

        1. Oj tam, zaraz przekłamane. I zaraz prelekcje 😉 O ile mnie pamięć nie myli, było to tak: podczas omawiania symboli na tablicach nagrobnych powiedział pan, że najczęstszym motywem na grobach kobiet były świece. W tym momencie kilka studentek zachichotało. Czujne spojrzenie, uśmiech i „a propos tego, o czym panie pomyślały, to byłem nie dawno w wytworni filmowej…” 😉

Skomentuj sakurex Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *