Zostałem zdemaskowany (już dawno)

W Turcji się nieco uspokoiło, więc mogłem sobie pogadać w TVN24 o Cannes.

W druku reklamowym, wrzuconym do naszej skrzynki na listy, znalazłem arcyciekawe propozycje:

„Sowa przywita twoich gości” (54.49). Goście wchodzą, a sowa świeci oczami i robi: „Hoo hoo-hoo”, znaczy po angielsku.
Inna oferta (tylko 29.99) – „Kaczka sanitarna damska/męska. Wygodna rzecz w domu, domku letniskowym lub w podróży. Pomoże zarówno w nocy jak i w ciągu dnia. Kaczka jest bardzo prosta w użyciu. Nie musisz się obawiać, że zawartość wycieknie na zewnątrz”. A to podstawa.
Dalej: „Świecące i kolorowe motyle” (39.99). Można je umieszczać na oknach, lustrach, meblach. Mienią się kolorami w dzień i w nocy. Nareszcie coś w sam raz na moje szare i smutne życie.
I jeszcze: „Święcąca orchidea” (59.99). 16 kwiatów, wysokość 1 m.
Wreszcie najciekawsze i przede wszystkim dla mnie: „Zaskocz gości powitaniem miauczącej kociej rodziny.” (49.99) Jest to figurka kociej mamy i trojga kociąt z wmontowanym czujnikiem. Należy ją umieścić przy wejściu do pokoju. Gość przechodząc w strefie działania czujnika powoduje, że koty zaczynają zbiorowo miauczeć. Ale jazda!
Ci, którzy kotów nie lubią, mogą zamówić wycieraczkę (29.99), na której figuruje tak przekonujący, realistyczny futrzak, że esteta odczuwa samą radość mogąc o niego wytrzeć zabłocone buty.

Szukałem w necie jakiejś swojej starej recenzji i natknąłem się na recenzję mojej własnej osoby i publicystyki sprzed wielu, wielu lat. Rzecz jest pióra Jerzego Roberta Nowaka, zagorzałego publicysty prawicowego i wiernego syna Radia M., które ostatnio już nie bardzo się do niego przyznaje. W każdym razie napisana ze 20 lat temu charakterystyka nie dość, że do mnie pasuje, to jeszcze pasuje coraz bardziej:
„Wiesław Kot, autor licznych oszczerczych antypolskich i antyreligijnych tekstów na łamach postkomunistycznego „Wprost”, przedstawiających Polaków jako grabieżców mienia żydowskiego, antysemitów i ciemniaków. Kot nie oszczędził też wielkiego polskiego męczennika Ojca Kolbe. Są teksty Wiesława Kota, które wprost proszą się o jak najszybszą interwencję prokuratora, z uwagi na ohydne oszczerstwa, godzące w dobre imię narodu polskiego. Na przykład tekst o Liście Schindlera Stevena Spielberga („Wprost” z 6 lutego 1994), stwierdzający, iż: Schindler jest ślepy na teorie rasistowskie, po prostu kocha życie i w zabijaniu swych żydowskich współpracowników dostrzega unicestwianie części Europy – czyli to, co my w Polsce dostrzegliśmy kilka dziesięcioleci później. Pisze to Kot jakby nie było kilkuset tysięcy Polaków bezpośrednio zaangażowanych w ratowanie Żydów, jakby nie było tysięcy Polaków i Polek straconych z tego powodu, jakby nie było największej liczby drzewek „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”, zasadzonych ku czci 4,5 tysiąca Polaków przed Yad Vashem w Jerozolimie!!!”

2 komentarze do “Zostałem zdemaskowany (już dawno)

Skomentuj Kot Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *