Cały dzień pod wrażeniem śmierci pana Wojtka. Także w radiu.:
Mailuję do Romka Rogowieckiego, że audycję nagramy później z powodu Młynarskiego. On myślał, że ja szlocham i nie mogę się pozbierać. A przyczyna prozaiczna. O zmarłym trzeba pisać – na cito!
Wczoraj obiad w miejscu osobliwym. W Zielonej Górze w palmiarni i restauracji jednocześnie.:
Z zaległych osobliwości. Lublin. Koziołek u źródełka.:
Turek. W miejscowym muzeum widzę coś, o czym wykładałem od ładnych kilku lat. Maszyna Jacquarda. Krosna sterowane za pomoca odpowiednio perforowanej karty. Pierwszy przykład sofware’u. A jest rok 1805.: