https://www.youtube.com/watch?v=jGCJPWVobDE
Lee Marvin (ta surowa twarz)
Angie Dickinson (ten wysoki biust)
Niby tuzinkowa historia: gangster zdradzony przez przyjaciół mści się.
Ale tu wszystko jest w niedopowiedzeniach, w scenach dziwnie zatrzymanych, powtarzanych, mieszanych, które łamią konwencję, spowolniają narrację. A może to wszystko to tylko sen więźnia o zemście – w rzeczywistości niemożliwej?
Równoległa rozmowa na spotkaniu absolwentów i skok na kasę.
Były przyjaciel zaprzedał się Organizacji. A tam jest tak, że wielki drapieżnik zawsze ma nad sobą jeszcze większego drapieżnika.
Scena, kiedy ona tarza się w łóżku na przemian – ujęcie po ujęciu – raz z jednym raz z drugim kochankiem została zreplikowana w „Misiu”.
Zakończenie niejasne, podobnie jak całość, ale tak powinno być.