Poznańskie media podają sensację: „Radni zdecydowali: Nad Wartą można legalnie pić alkohol”. Widziałem mnóstwo obywateli naszego grodu, którzy tę decyzję przewidywali już dawno i się do niej z wyprzedzeniem, regularnie stosowali.
Fronda. pl: „Terlikowski: Antysemityzm prowadzi do proputinizmu”. O proputynizmie coś słyszałem, ale ten antysemityzm…?
Inna sensacja: „Papież nie odwiedzi Medjugorje”. Kościół ciągle nie może się zdecydować, czy te objawienia to dzieło Boga czy szatana. Nie szkodzi, mnóstwo naszych rodaków – w ramach wycieczek organizowanych przez parafie – zrobi to za niego.
Komunikat z moich stron rodzinnych. „Protest strażaków na Podkarpaciu. Chcą podwyżek”. Drugie zdanie komunikatu było najzupełniej zbędne.
Z zaległych lektur. Poradnik dla żon z przedwojennej prasy. Nie zestarzał się nic a nic.:
Drobiazgi podróżne, cd. Ojciec Pio przed klasztorem kapucynów na Loretańskiej ma dłonie wyślizgane od dotknięć pobożnych krakowian. Widziałem, jak wierni wychodzący z kościoła żegnali się z nim dotknięciem ręki.:
Z zamkami nam nie wyszło. Niepołomice owszem.:
W środku nawet sporo malarstwa. XIX wiek, drugi rzut, ale całkiem interesujące. No, może jeszcze ten Stańczyk na dziedzińcu.:
Ale już w Wiśniczu klapa. Podjeżdżaliśmy pod zamek, kiedy wyszła z niego starsza pani i zamknęła zamek (na zamek). I poszła. Fajrant to fajrant. Mogliśmy tylko popatrzeć na mury. Nie my jedni. Bo osobliwością miejsca jest to, iż ze słynnego więzienia w Wiśniczu doskonale widać zamek w Wiśniczu. I na odwrót. Żeby jedni mieszkańcy mieli nadzieję, a drugim, żeby się w głowie nie przewróciło od nadmiaru powodzenia.:
Renesansowa Sucha Beskidzka (bez czego?) to hotel i uczelnia, więc też tylko z zewnątrz.:
Tu Wyższa Szkoła Turystyki, a gdzie Wyższa Szkoła Naturystyki?:
W Żywcu Nowy Zamek Habsburgów też tylko od strony parku.:
Okno, w którym dożyła swych długich dni jedna z ostatnich z rodu, Krystyna. Miejscowi życzliwie pamiętają.:
Nieopodal na ławeczce też jakaś księżna. Może to ona? Na wszelki wypadek próbowałem się zaprzyjaźnić.:
Co do Zakopanego, to nie niestety nie ma tam zamków. A co jest? Ciągle to samo białe na Krupówkach.:
I na Gubałówce.:
Tu ci sami śpiewają.:
Ci sami handlują.:
Z rzeczy, które tym razem wpadły w oko. Ojciec Święty przed sanktuarium na Krzeptówkach demonstruje, jak dużą rybę ostatnio złowił.:
I – co jest absolutną nowością, nawet na tle jego licznych popiersi – podobno wyglądał tak:
Ciekawe, czy artysta-rzeźbiarz wyspowiadał się ze swej pracy w jednym z tych podhalańskich konfesjonałów.:
A co na to Pani Dorota…? nie była zazdrosna o nieznajomą na ławeczce:)?
Dorota nie jest zazdrosna, bo wie, że mam szanse tylko u dwojakiego rodzaju pań. Pierwsze to kuracjuszki z Ciechocinka, które są jak śmierć (koszą wszystko), a drugie to panie odlane w brązie. A że akurat nie byliśmy w Ciechocinku, więc …
No cóż…w realu został tylko Ciechocinek i „kostuchy”…