Zaległości zamiast tego, co powinno się wydarzyć, ale się nie wydarzy, bo brakuje czasu. Wrocław, eleganckie nagrobki zamiast tradycyjnego lastrico. Aż chciałoby się umrzeć, aby spocząć pod czymś takim.:
Gdzieś. Konfesjonał z rejestrem Przykazań. Najchętniej pokazywałbym wskaźnikiem i na palcach (o ile by starczyło), „ile razy to było”. Jak byłem młodszy, to najczęściej wskazywałbym „szóstkę”, ale teraz… Polskie porzekadło: „Da Pan Bóg zdrowie, to i grzechy będą”.:
Zielona Góra. Stare, nieczynne kina są takie smutne…:
Wrocław, galeria sztuki współczesnej. Tu natykam się na obraz, który rozbawił mnie ze 20 lat temu. Tu wyjaśnienie, że to najbardziej pospolity papier pakunkowy używany w sklepach w PRL-u.:
Wszystko w ramach wystawy sztuki zbuntowanej z lat 80. Zespół punkowy Sedes prowadził imponującą księgowość koncertową. A muzycy nie wyglądali na księgowych bynajmniej…:
Wizja Warszawy przyszłości.:
Projekt wycieraczki.:
Lenin-punk.:
I punk z Jarocina.:
Co się zbiera w pierwszej kolejności, jak jest kryzys w rolnictwie? Oczywiście najpierw zbiera się Biuro Polityczne.:
I tablica pamiątkowa. Raczej współczesna.:
W konfesjonale mało popularne jak sądzę jest przykazanie dziesiąte: nie pożądaj sługi bliźniego swego, ani wołu ani osła. To pewnie ewenement spotkać takiego penitenta.
No i sprawa się komplikuje, bo jak penitent wyzna: „Pożądałem osła bliźniego mego”, to podpada jednocześnie pod przykazanie X i pod VI. I bądź tu mądry, wyznacz pokutę….
No pan tu jest specjalistą od tych spraw (a właściwie „Pan” czyli Bóg), ale wydaje mi się, że przykazanie dziesiąte dotyczy tylko pożądania, czyli takiego „usiłowania”, a przykazanie szóste to już konsumpcja. Ale co ja tam wiem.