Nie wiem, bo przespałem. Położyłem się o szóstej rano. Tak bywa, jak z robotą – jak to mawiają w moich stronach – „pali się pod dupą”.
Tylko w ulubionym Radiu usłyszałem rzadkość. Pewna miła pani dzwoni z pozdrowieniami. I na koniec mówi: „Pozdrawiają mohery starsze i młodsze.”
Jeszcze więc tylko skandal. Dominikanin o. Tomasz Dostatni w „Gazecie”: „Wolność zewnętrzną, polityczną osiągnęliśmy, ale często jesteśmy nadal jako chrześcijanie i ludzie po prostu zniewoleni dawnym, PRL-owskim wychowaniem. Boimy się różnorodności, odpowiedzialności obywatelskiej. Nie wychodzimy ze stereotypów myślenia lękowego i poszukiwania wroga, którego moglibyśmy obwinić za nasze porażki. A kościół niewiele nam pomaga na drodze budowania nowego ładu demokratycznego. Bo sam często powiela te stereotypy”.
Nie widzę lepszej odpowiedzi na to niż tekst z „Psów”: „I to jest, kurwa, skandal!” Żeby tak pisać. Fronda od razu wypunktowała – a gdzie dowody? Dostatni nie podał ani jednego. Dlaczego? Bo go nie ma!!! Dostatni łże jak pies! „Domini canes” = psy pańskie, cha, cha…