Leonardo Di Caprio – szeryf federalny (w związku z tym bardzo pewny siebie) trafia na wyspe, gdzie przetrzymują najgroźniejszych psychicznych. Okazuje się, że eksperymentuja tu na nich, aby uzyskać zombie.
Szeryf je na stołówce, pije ich kawę, bierze aspirynę, pali ich papierosy – a to wszystko porcje narkotyku. Łatwo oskarżyć go – jak każdego – o to, że jest psychiczny. W takich sytuacjach ludzie zawsze wierzą psychiatrze, a nie pacjentowi. Jakkolwiek by się zachował, wszystko można zinterpretować jako objaw choroby psychicznej.
Moda się starzeje – zabawne te prochowce sięgające połowy łydki.
Staruszkowie w formie: Ben Kingsley i Max von Sydow.
„Trauma” – z greckiego: „rana”.
Jak się zacznie człowiekowi przekonująco wmawiać, że jest wariatem, to w końcu w to uwierzy.
Najgorzej, że i widz nie został powiadomiony, czy szeryf federalny jest urojeniowcem, czy jednak nie. Zawieszone to wszystko w powietrzu. Tak jak z tym „matriksem” – nie wiadomo: żyjemy w nim, czy nie.