Kalectwo. Człowiek jest cały dzień przykuty do fotela. I stukanie, stukanie. Tak pobędzie jeszcze przez miesiąc. Niewolnik klawiatury. Bydlę.
Do Doroty na dyżurze w bibliotece podchodzi skośnooka dziewczyna. Wietnamka (może jej ojciec walczył z Rambo?), studiuje filologię polską. Może z czasem na wietnamski przetłumaczy „Koncert Wojskiego”? Ciekawe, jak po wietnamsku będzie: „…a to echo grało”? Albo choćby: „Natenczas Wojski chwycił na taśmie przypięty/ Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty/ Jak wąż boa”…Tak, ten” róg bawoli” i że „ chwycił”. Oby to nie zostało kiedyś gdzieś tam, kiedyś, przez kogoś, opacznie zrozumiane…
W każdym razie studentka, która po polsku mówi nieco gorzej niż Mickiewicz, podaje Dorocie kartkę z tekstem: „Czy jest, porażka, strata, czarne słuchawki, zostawić.” Po pośpiesznej konwersacji w łamanym angielskim (z obu stron) okazuje się, iż studentka pyta, czy ktoś nie znalazł jej telefonu komórkowego. A tekst pytania? Po prostu przetłumaczyła je z wietnamskiego na polski przy pomocy tłumacza Google’a.
A może by tak całego „Pana Tadeusza” przez Gooole’a z polskiego na wietnamski? To by była jazda na tamtejsze tereny! Porównywalna z „Czasem Apokalipsy”. I do tego dołączyć „Cwałowanie Walkirii” na płytce.
W Radiu M. lansowana jest teza, iż rząd Tuska, nie jest rządem polskim. Jest tylko „rządem w Polsce”. Szczęść Boże!
Ojciec Tadeusz nieustannie prosi o wsparcie. I swoje prośby ilustruje przykładem: „Gdyby każdy słuchacz regularnie, co miesiąc, przesyłał kwotę równą ceny paczki papierosów…” I zaczęły się schody. Ojciec Tadeusz cierpliwie wyjaśnia, że chodzi o paczkę papierosów kupowaną w sklepie, a nie tę od Ruskich, która jest o połowę tańsza. Poza tym, część starszych pań nie dosłyszy i słabo rozumie i zaczęła przysłać do Radia M. paczki papierosów, wychodząc z założenia, że ojciec Tadeusz nie ma co palić. A wiadomo, jaka jest siła nałogu… I mediów katolickich.