Wypadki radomskie

„Kiedy przyjdą podpalić dom,
Ten, w którym mieszkasz – Radom…”
– głosi popularna parafraza klasyka. Pojechaliśmy sprawdzić „temat Radom”. Najpierw złożyliśmy hołd pod najważniejszym pomnikiem miasta. Dorota ustylizowała się nawet na wdowę smoleńską.:

p1

A potem to już miasto zaskakiwało nas co krok. Oto staromiejska księgarnia. We wszystkie okna wstawiono potężne kraty. Takich nie ma żaden jubiler, żaden monopolowy. Bo kto by też włamywał się po byle flaszkę, jak zrobi włam do księgarni i już ma co robić w długie zimowe wieczory.:

p2

W Muzeum im. J. Malczewskiego, który deklarował, że właśnie Radom jest jego „małą ojczyzną”, choć jakoś w niej nie chciał zamieszkać, mnie najbardziej oczarowała samurajska maska. Może mam to po „Gwiezdnych wojnach”?:

p3

A Dorotę rekonstrukcja murzyńskiej chaty. Wprawdzie tylko M-1, ale jakie to ekologiczne…:

p4

Muzeum musi działać prężnie, skoro ma takich patronów.:

p5

Muzeum eksponuje na ścianie tablicę ku pamięci wybitnego miejscowego „ wybitnego teoretyka socjalizmu”.:

p6

A myśmy ledwo dzień wcześniej w Muzeum warszawskim oglądali wybitnych praktyków socjalizmu.:

p7

Poza tym w Radomiu kontrasty lokują się często naprzeciw siebie, po dwóch stronach tej samej ulicy. Bo po jednej stronie mieści się:

p8

Pokazuję cały budynek, ponieważ uważam, że powinien zostać zamieszczony w Księdze Guinessa. Jako największe Biuro Radia M. na świecie.:

p9

A naprzeciw niego:

p10

Kawałek dalej sklep z grami wojennymi, czyli bezkarne uprawianie rzezi (na ekranie kompa) przy użyciu wszelkich rodzajów broni.:

p11

A naprzeciw:

p12

Poza tym kwitnie życie koncertowe. Chillout  dla młodych.:

p13

Melodie dla weteranów.:

p14

No, i turystyka. W tym przypadku cel wycieczki i nazwa biura podróży wchodzą w zadziwiający związek.:

p15

Przed szpitalem kolejny pomnik Matki-Polki. Jakoś nie widziałem pomnika Ojca-Polaka. Więc stanąłem przy postumencie dla równowagi.:

p16

Nieustannie rozczulają mnie obrońcy kultury narodowej. Bp Adam Lepa uchodzi za specjalistę od mediów: „Polacy znaleźli się w ogniu manipulacji”. Czy jemu polszczyzna musi stawiać tak zaciekły opór?
Portal wPolityce krzyczy tytułem: „Plują we własne gniazdo również za granicą!” Frazeologizmy! We własne gniazdo się nie pluje, lecz…

Moich krajan z Jarosławia niełatwo „zaintrygować”. A jednak! „Styl jazdy kierującego fordem mondeo zaintrygował pozostałych uczestników ruchu. Mężczyzna poruszał się obwodnicą Jarosławia, całą szerokością jezdni”. Dokonano „zatrzymania obywatelskiego”, co staje się specjalnością moich stron. W „Panu Tadeuszu” takie coś nazywało się „zajazd”. W każdym razie zatrzymany po obywatelsku kierowca był „zaintrygowany” do wysokości trzech promili.

I jeszcze komunikat władz miasta o szerokim froncie inwestycyjnym: „W 2016 roku władze Jarosławia chcą przeznaczyć 100 tys. zł na monitoring Nowego Cmentarza. Planowana jest także rozbudowa monitoringu na Starym Cmentarzu”.

5 komentarzy do “Wypadki radomskie

  1. Był Pan w Radomiu i nie odwiedził Browaru „Czarny Kot”??? To jest niepowetowana strata… Ja dzisiaj, jako Pańska zdeklarowana Wielbicielka, kupiłam na południu Polski, piwa: „zimny kot” i „mroźny kot”. Oczywiście z tego Browaru. Chociaż… wolałabym ciepłego kota…😉

  2. „Każdy wybór jest utratą wartości odrzuconych” – Z. Nałkowska.
    Żebym to ja wiedział, iż w Radomiu jest cóś takie…
    Ale do miasta wpadliśmy jak po ogień. I zjedliśmy – wstyd powiedzieć – w McDonald’sie. Bo jeszcze czekało Muzeum Kolberga w Przysusze (nie zdążyliśmy).
    Bo jeszcze miało być składanie wieńców i kwiatów przed pomnikiem Ładysława z Gielniowa w Gielniowie (pomachaliśmy mu ledwie zza szyby samochodu).
    Bo jeszcze miała być Spała („Piłem w Spale…”).
    Bo jeszcze miała być miła przechadzka po galerii Manufaktura w Łodzi. Nie starczyło czasu na przechadzkę. Skończyło się na oglądaniu debilnego filmu „Pitbull coś tam”…
    Te wyjazdy planowane są niezmiennie według zasady – gryziemy więcej niż zdołamy połknąć.
    A Radom? Cóż, to jest zapewne księga, która ciągle otwiera nowe karty. Więc zacytujmy klasyka:
    „Jeszcze tu, kurwa, wrócimy…!”

  3. Szanowny Panie,
    miałem zatytułować wpis „Wstyd mi za Radom!” Ale pomyślałem sobie: Kto tam jeszcze pamięta poetę Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego?
    Jak zwykle – nie miałem racji.

Skomentuj Wiesław Kot Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *