„Wynton Marsalis, Eric Clapton Play The Blues”. Bluesa tu mało, raczej jazz dixielandowy, nowoorleański. Marsalis świetnie wchodzi w ten klimat ze swoją trąbką. Clapton daje stare, bluesowe solówki, orkiestra w tle, wszystko na żywo. Jest, oczywiście, i „Layla”. Też na bluesowo.: