Wczoraj prelekcja dla maturzystów w Poznaniu, o filmie. Pytam o cytaty filmowe. Znają to i tamto. Jednak, stwierdzam, że najlepiej trzymają się pamięci te kwestie, w których występuje słowo na: „k…”, „p…” itd. To są tzw. kotwice pamięci.
Otóż bokser Tomasz Adamek stał się nagle bardzo popularny. Nie dość, że startuje do Parlamentu Europejskiego, to jeszcze będzie tam bronił chrześcijaństwa i walczył z genderem. Oczywiście, przechwyciły go natychmiast media ojca T., gdzie się obszernie wypowiadał. Internet jednak pozostaje sceptyczny:
„Lepiej nic nie mówić i udawać idiotę niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości…”
„W tym przypadku będzie można tłumaczyć problemy intelektualne wielokrotnymi wstrząsami mózgu…”p
„Skąd się bierze tylu debili w tym biednym kraju??”
„Bóg zdecydował dać Adamkowi daleki numer w kolejce po rozum.”
„Zbigniew Ziobro: Liczymy na Tomka Adamka i jego doświadczenie. Nauczy nas, jak się podnieść po wyborczym nokaucie.”
Z frontu gender. Jego pogromca (ciągle w trasie objazdowej po Polsce), ks. prof. Dariusz Oko: „Przy całej skromności muszę przyznać, że mam wyjątkową wiedzę, w Polsce mało jest tak wykształconych ludzi.”
W Poznaniu wre w kwestii tego nieszczęsnego obrazu ze świnią, Rydzykiem i papieżem. Ks. prof. Bortkiewicz (także pogromca gender): „Dopóki na takie działanie związane z Poznaniem władze miasta nie reagują, ja nie życzę sobie jako mieszkaniec tego miasta, by mnie z tym miastem w ogóle utożsamiano. Ja się wstydzę. W tej chwili ja się wstydzę Poznania, w którym mieszkam ponad połowę życia.”
Hanna Lis powtórzyła przed kamerami eksperyment z łamaniem się zapałek w dłoni, demonstrowany wcześniej przez ekspertów od Macierewicza. Udowadniali oni tą drogą, że w Smoleńsku jednak doszło do zamachu.
Internet: „Bawiłem się podczas kąpieli w wannie gumową kaczką w kształcie statku… nie wierzę, że „Titanic” mógł zatonąć!”
W mediach sagi rodu Jaruzelskich ciąg dalszy. Prowadzi ją córka, Monika. Jej najnowsze rewelacje o tatusiu: „Wojciech Jaruzelski podczas występu kabaretu najpierw obmacał koleżankę przyszłej żony, a potem dobierał się do niej samej.” I jak było takiemu wierzyć, kiedy w dobie stanu wojennego zarzekał się: „Są granice, których przekroczyć nie wolno.”
*Echa ze stron ojczystych. Stwierdzam stałe mankamenty w edukacji filmowej. Oto pewien młodzianek z prowincji (znaczy tej w stosunku do Jarosławia) przybył pociągiem do miasta, wcześniej nabył więc bilet, ale chciał, by mu się zwróciło. Wpadł do sklepu i porwał portfel sprzedawczyni. Był przekonany, że jeżeli zrobi to dostatecznie szybko, to kamery nie zdążą go zarejestrować. Niestety. Omylił się. Policja niebawem zgarnęła go na dworcu.