Buro i ponuro, także nad ulubionym jeziorem. Tyle, że z daleka niesie się zapach grilla. Potem był Kościan, ale pokasowały mi się zdjęcia. Niepowetowana strata!:
Jeszcze Bydgoszcz. Muzeum malarstwa ma i tę zaletę, że bodaj na obrazach możemy obejrzeć miasta, do których na razie nie sposób się wybrać (włącznie z samą Bydgoszczą). :
Poza tym szczeliny i parasole, Kobzdej i Kantor. Jak wszędzie.:
Fordon, nieopodal. Wiadomo – więzienie damskie. Poza tym spokój. Tylko pamięć o bohaterach na pomnikach zarasta…:
Odsłuchane w samochodzie w postaci słuchowiska. I te chińskie mądrości: „Czyż mgłę można rozpędzić wachlarzem..?”:
Na jałowym biegu itd.:
Harcerze czekają na spotkanie z kapitanem Żbikiem: „Ciekawe, jak on wygląda. czy tak samo jak na rysunkach?” Żbik do harcerzy: „Jestem od was starszy, ale też lubię sport, zabawy.” Chodzi pewnie jednak raczej o zupłnie inne „zabawy”. Kapitan Żbik wyjeżdża z obozu: „Szkoda, że chłopcy nie mogą się z wami pożegnać, ale pomagają mieszkańcom przy żniwach”. Finał: „… w nagrodę dostajecie, chłopcy, składane rowery”.