Wojciech Weiss „Demon. (w kawiarni)”

Wojciech Weiss „Demon. (w kawiarni)”:

Scenka jak z przedwojennego melodramatu. Ale kto powiedział, że „krzyczące” sceny zdarzają się tylko w drugorzędnym kinie?

Sieć: „Mało kto w dziejach sztuki polskiej osiągnął tak wcześnie (ok. 1898, a więc rok po debiucie), w tak młodym wieku (zaledwie 23 lat) tak wysoki poziom artystyczny. Mało czyja twórczość tak szybko ewoluowała. /…/ I wreszcie po 1906 roku Weiss z hukiem opuszcza szeregi awangardy (jeśli tego terminu można już użyć wobec postimpresjonistycznej fazy modernizmu), wypracowując uspokojony, impresjonizujący styl, godzący potrzebę „malarstwa czystego” z nienagannie eleganckim malarstwem salonowym, której to formuły będzie trzymał się bardzo długo, właściwie przez całe międzywojnie”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *