W poprzek

Deszcz nie deszcz, śnieg nie śnieg. Nie ma co czekać aż będzie +5. No, i na jeziorze Jarosławieckim lodzik i puszek:

Nie było mnie tu z miesiąc, a przecież życie na szlaku nie zamiera. Bez przerwy rodzą się nowe trendy. Najnowszy – powiedziałbym: wieszalnictwo proste. Odmiana żytnia:

Odmiana fioletowa:

Statua Wolności patrzy na to z wyrozumiałością, jaka przystoi majestatowi i wiekowi:

Koniec odsłuchiwania powieści Francisa Durbridge’a „Portret Alison” (zdjęcie z filmu, bo audio z biblioteki dla niewidomych):

Nic ciekawszego nie wypatrzyłem w nowszych propozycjach, więc kryminał sprzed półwiecza. Durbridge był stałym dostawcą tekstów dla telewizyjnej Kobry („Szal”). Tutaj też – malarz, który lubi proste krzyżówki i filmy z happy endem zostaje wmontowany w aferę kryminalną o znacznym stopniu skomplikowania (Alison niby zginęła, a żyje). Ale zwroty w fabule co kawałek, czyli jak należy. Miłe.

Rodzinne strony. W miasteczku Pruchnik (10 km od Jarosławia) po zmierzchu samochód przejechał na śmierć mężczyznę, który leżał poprzek drogi. Kierowca trzeźwy. Przy tej okazji nikt nie zadaje banalnego pytania, czy trzeźwy był również leżący. Dyskusja zmierza do ustalenia, czy jak ktoś leży w poprzek drogi, to jeszcze przysługuje mu miano „pieszego” ewentualnie „uczestnika RUCHU drogowego”? Za trudne. Nie mam zdania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *