W Kalwarii Pacławskiej (zdjęcia z ostatniego pobytu pół roku temu) zorganizowano Franciszkańskie Spotkania Młodych. Nazwa: „Mission Impossible”.
A propos: w „Mission Impossible III” zagrał Philips Seymour Hoffman, który właśnie dał był sobie w kanał i już z tej wycieczki nie wrócił. TVN24 przyjeżdża z pytaniem, jak ktoś o jego urodzie mógł zrobić karierę w Hollywood? Nalana, pszenno-buraczana gęba, świński zarost, wiecznie potargane włosy, wpadające w kolor ryży. I początkowo grywał „mężczyznę z tramwaju”, „przechodnia numer 3”. A jak już wystąpił z znaczącej roli w „Mission”, to obsadzili go w roli przeciwnika Tome Cruise’a o urodzie chłopczyka z reklamy. Dla prostego kontrastu, żeby od jednego rzutu oka było wiadomo, że to gad oślizły. Ale on się nie pozwolił zbyć, bo wprawdzie wyglądu nie miał, ale za to miał wielki talent. O co Toma Cruise’a akurat nie posądzamy.
W radiu przypominają, że dziś rocznica urodzin śp. Andrzeja Szczypiorskiego. Wydaje się, że to tak niedawno kładłem mu wieniec na grobie. Bywałem u niego w warszawskim domu bardzo często. Wywiady, rozmowy. Stał się znany na cały świat z powieści „Początek”. W mieszkaniu miał osobny regał, na którym stały tylko tłumaczenia tej jego powieści na najbardziej egzotyczne języki. A był to spory regał.
Czytam artykulik o najśmieszniejszych nazwach miejscowości, typu: Kłopotowo, Jęczydół, Gwizd. Kiedyś miałem ideę, aby przy tablicy każdej egzotyczniejszej miejscowości robić sobie zdjęcie. Bardzo to trudno wykonalne, bo nie ma gdzie zjechać w bok, zaparkować. W Wielkopolsce jest wieś o nazwie Wolica Pusta. Znam kilka pań, które powinny tam zamieszkać.