Że też Czesi tak potrafią…
Czechosłowacja w 1953 roku. Tajemnicze rabunki, napady, morderstwa. Rywalizacja policji kryminalnej z bezpieką. Sprawy kryminalne nakładają się na polityczne.
Kapitan Hakl, który prowadzi własne śledztwo, wiedząc, że bezpieka będzie chciała sprawę zagmatwać. Strasznie jednak naiwny – wtedy po prostu wiedziało się, że nie należy wchodzić w drogę bezpiece (w dodatku z kadrowym udziałem Niemców i Rosjan), bo to śmiertelnie niebezpieczne. Ta wiedza po prostu wisiała w powietrzu.
Praga cała w sepiach – jak z Rembrandta – od początku do końca. Zgadza się: nastrój jak z Kafki.
Napis propagandowy: „Nie prosimy o pokój. Walczymy o pokój”.
W szpitalu winda typu „paternoster” – w ciągłym ruchu, bez drzwi, wskakuje się, gdy klatka mija nasze piętro. Jeździłem taką raz w życiu – w siedzibie berlińskiego radia. Nigdy nie byłem pewny, kiedy wskoczyć.
Tam też na ścianach – historyczne zdjęcia z życia rozgłośni, głównie z lat 30-tych. Ale żeby na nich choć jedna swastyka? A skąd!
Ta Praga to Wałbrzych zresztą. Stąd pewnie ta sepia.