Uśmiech kota

Wychodzę o świcie, a tu szron. I nie chce być inaczej.:

c1

Na szczęście kruszeją już nawet cieniste, leśne jeziora.:

c2

Lokalne media uparcie powtarzają wiadomość o stadzie świń wietnamskich, które buszują po Wielkopolskim Parku. Widziałem je wprawdzie z daleka, ale od razu rozpoznałem, że są wietnamskie /fot. Głos Wielkopolski/. Po skośnych oczach.:

c5

W nawiązaniu. W lesie co dzień widuję sarny, jelonki, zające, lisy, nawet bobry. W tym towarzystwie jako jedyny kot czuję się bardzo osamotniony. Mam jedynie nadzieję, że kiedy już zejdę ze ścieżek, zwierzaki mówią do siebie za „Alicją w krainie czarów”: „Kot wprawdzie odszedł, ale jego uśmiech pozostał…”

TVN pyta o udział artystów w polityce. Można by o tym godzinami. U nas: oni wystawili Kmicica, to my ich załatwimy Faraonem!

Dziennikarz z radiowej Jedynki rozmawiał z Komorowskim i wyraził się: „– My, czyli ci którzy popierają pana osobę…” I o to awantura. Jasne, że dziennikarz „popiera”. Pytanie, dlaczego to deklaruje na antenie. Powiedzieć, że głupi, to nie to. Bo jak słucham radia, przyłapuję się na tym, że oni zasadniczo pieprzą jak potłuczeni. Potok bełkotu, stacja za stacją. Żadnej dyscypliny słowa, żadnej selekcji, żadnej ekonomii wypowiedzi, żadnego szacunku dla czasu słuchacza, żadnej ostrożności. Ogólne wrażenie: debil bełkocze dla debili. O tym, co i tak każdy widzi przez okno.

Niezależna.pl. Czytelnik o „Idzie”: „Ten Oscar to zamierzone działania określonych kół, które zaczęły wywierać duży wpływ na politykę Polską już czasach rozbicia dzielnicowego czego pierwszym wyrazem był Statut Kaliski z 1264”.

Czarny charakter zawsze najlepiej napędzał narrację. Tę korzystną tendencję sukcesywnie obserwuję na Fronda.pl. Tytuły pierwsze z brzegu:
Nie pozwólmy, by w Polsce rozszalał się diabeł.
Diabeł nienawidzi mszy trydenckiej.
Jacy są mieszkańcy piekła.
Jak pokonać diabła.
Moja walka z szatanem.
Nie tylko wykształciła się osobna grupa publicystów, wyspecjalizowanych w tym temacie. Część z nich zyskała szerszą sławę. Pojawiło się nawet w odniesieniu do nich osobne określenie: satocelebryta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *