Ukłony od inwalidy

Wiosenny tatar w restauracji „Pod dębami” w Rogalinie. I jakieś wizualizacje.

Rejestrujemy pierwsze, nieśmiałe jeszcze, wiosenne pąki.

Oraz ogłoszenie miejscowego dilera.

A także rzeczonego tatara, tuż przed spożyciem. Pytanie za pięć złotych. Dlaczego w PRL-owskiej gastronomii tatar nazywany był uparcie „inwalidą”?

8 komentarzy do “Ukłony od inwalidy

    1. Szanowny Panie,
      gratuluję niezwykle trafnej odpowiedzi. Zapewniam, ze jestem w pełni wypłacalny. Gdzie i kiedy mógłby Pan odebrać nagrodę?

  1. Co do ewentualnej nagrody, nie śmiałbym nadużywać. Wystarczy satysfakcja z wymiany doświadczeń kulturowych.

    1. Dwie sety i galaretka z nóżek. Zakładam, że to pytanie to taki test, w stylu „w zeszłym roku o tej porze padał deszcz” – „Deszcz ze śniegiem” – „W porządku, jesteś od Bartka”…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *