Kawałki z drogi. Kwestie górskie. Giewont z Gubałówki wygląda tak. A przynajmniej tak wyglądał przedwczoraj.:
Słońce, które zachodzi za Babią Górę najlepiej wygląda jednak zza szyby samochodu.:
A Dorota nieźle wygląda na szczycie Czantorii. Kto by pomyślał…:
Pomnik bohaterów (poległych itd.) w Żywcu przydał się nie tylko do martyrologii. Na szczycie bociany uwiły gniazdo. Żeby u nas we wszystkich kwestiach martyrologicznych tak się sprawy układały…:
W żywieckich Browarach bawiliśmy w nowoczesnym, multimedialnym muzeum. Tu w kawiarni stylizowanej na Dwudziestolecie czytam reprint przedwojennej bulwarówki. Jakże ona aktualna (proszę zwrócić uwagę na tytuł cover story), zwłaszcza w piątą rocznicę!:
W Żywcu udało mi się coś, co od lat wydawało się być poza zasięgiem. Otóż – sfotografowałem swoje marzenie. Ono i ja.: