„Kwiecie pachnie” – mówiła przed śmiercią Jagienka z „Krzyżaków”. Ole ona zeszła w lipcu, a ja to samo stwierdzam już w kwietniu. I to po zmierzchu.:
To wczoraj. Bo dziś pachnie mniej z powodu: wiatr. Ale kwiecie podobne.:
Za to pod starą, leśną kapliczką kwiecie tzw. całoroczne.:
Jezioro Góreckie błękitne jak ultramaryna, bo odbija bezchmurne niebo.:
WPolityce.pl. Aktor Lech Łotocki w filmie o Smoleńsku będzie odtwarzał Lecha. Mówi, że to „jedna z najważniejszych jego roli”. Bo mu się pomieszała rola teatralna z rolą w rozumieniu ziemi ornej. Chociaż jako aktor powinien z grubsza wiedzieć, z jaką rolą ma do czynienia. Myślałem, że nikt tego nie zauważył, ale nie. Pod spodem głos internauty:
„>>Jedna z najważniejszych moich roli<< [taka polszczyzna] – aktorze Łotocki – NAJWAŻNIEJSZA! Dotychczas grywaliście, a raczej statystowaliście, w trzeciorzędnych epizodach czwartorzędnych filmów”.
Dla TVN24 o wystawie fotogramów MM we Wrocławiu. Kontrowersje wokół zakupu itd. Mówię, że zdjęcia MM się nie starzeją (i nie tracą na wartości) jak puszki zupy Campbella i obraz Johna Wayne’a na koniu.
Odsłuchana (w samochodzie) „Waza z epoki Ming” Tadeusza Kosteckiego.:
Angielski kryminał salonowy. Tajemnicze intrygi na wyspie odciętej od świata. I były pułkownik sił specjalnych, który stawia im czoła. Cała zabawa w tym, jak pisarz PRL-owski wyobraża sobie tych dystyngowanych angielskich gentlemanów. Żeby jeszcze porządnie wyjaśnił na koniec, o co w tym wszystkim chodzi. A to biegnie tak, jak by się znudził bohaterami, coś tam pomruczał i postawił kropkę.
Orły w normie. Ten z krakowskiego klasztoru bezradnie rozkłada skrzydła, bo mu połamali szablę czy coś.:
Ten zrywa się do lotu, ale nie wygląda, by miały to być wysokie loty.:
W Żywcu w publicznym miejscu kiosk RUCH-u, który na całej jednej ścianie eksponuje materiały z panienkami. Przypomina się klasyk: „- Tu jest kiosk RUCH-u! Ja tu mięso mam!”: