Gender w polskim filmie, cd. Widziałem to sto razy, ale oglądam, bo mi potrzebne do książki. „Przepraszam, czy tu biją” Piwowskiego. Jest tam scena, w której Belus próbuje się urwać tajniakowi, co go śledzi. I zwraca się do patrolu milicyjnego wskazując na tajniaka: „- Przepraszam panów, ale jakiś facet mnie napastuje. – Jak to napastuje? – Daje pięćset złotych, kwiaty, ciągnie do taksówki … – Który to jest? Ten z kwiatami właśnie.” I już milicjanci dobierają się do gendera.
Internet o potępianym wczoraj księdzu Natanku (w sieci jest doskonale znany): „Nie wiem, co on bierze, ale to działa.”
W portalu Lisa NaTemat. Na temat filmów o papieżu: „O samym Wojtyle filmów było mnóstwo, ale właściwie każdy spotykał się z podobnymi zarzutami. Jak mówi w rozmowie z naTemat krytyk filmowy Wiesław Kot, ostatnia produkcja tylko potwierdza, że na papieżu Polaku kino „poległo”. – Ja nie mam wątpliwości, że to próba wyłudzenia pieniędzy przed kanonizacją. Książki się nie sprzedają, pielgrzymki do Rzymu też słabo, więc jest taki film. I znów, tak jak przy poprzednich obrazach, palimy papieżowi kadzidła, bezrefleksyjnie budujemy mu filmowy pomnik – komentuje. Od „Z dalekiego kraju” Krzysztofa Zanussiego z 1981 roku, przez amerykański „Papież Jan Paweł II” z 1984 roku, po „Jan Paweł II” z Jonem Voight’em i „Karol. Człowiek, który został papieżem” z Piotrem Adamczykiem – zdaniem Kota wszystkie te filmy można wrzucić do jednego worka. Tak jak w przypadku „Karola, który został świętym” pada porównanie do kramu z dewocjonaliami. – Pod Jasną Górą na bazarach sprzedaje się oleodruki z wizerunkiem papieża. Filmy pełnią podobną rolę. Padamy przed papieżem na kolana, a czasem wręcz na twarz. Nie umiemy wykorzystać tego, co dla Polski zrobił, bo podskórnie się go boimy. Wolimy się do niego modlić, niż z nim rozmawiać. Dlatego też tego typu kino rzadko ocenia się pod kątem artystycznym – zauważa krytyk.”
TVN się zapytuje, co to jest z tymi filmami, których tytuły poznaniacy tłumaczą na gwarę. Mówię, że każdy chce być skądś. Nie z anonimowego osiedla i witryny internetowej. Chcą być z Łazarza, Jeżyc, Widy, Górczyna, gdzie kręcimy. Więc nawet młodzi uczą się gwary, bo na co dzień gwarą w Poznaniu nikt nie mówi. A potem: „Psy” = „Kejtry”; „Chłopaki nie płaczą” = „Szczuny nie duczom”. Itd.
Odpowiedź Frondy Pl na warszawskie „Dni ateizmu”: „Różańce w dłoń, ateistę goń, goń, goń”.
I ostrzeżenie przed grupą metalową Kiss. Bo „Kiss jest grupą, która łączy w swojej twórczości demoniczność, hedonizm, makabrę i seksoholizm, oparte do tego na gruncie obiektywizmu filozoficznego.” Jak by muzycy zespołu Kiss dowiedzieli się, że są oparci „na gruncie obiektywizmu filozoficznego”, to by im dopiero kopary poopadały.
Po poznańskich ulicach porusza się samochód z nadrukowanymi literami „Apokalipsa!!!”. Na dachu obraz M.B. Częstochowskiej i głośniki, z których leci jakieś niejasne przesłanie. Kliknąłem w Internet. Okazało się, że pewien gorliwy wyznawca naszej religii dostał od Ducha Świętego poufną, ale za to pewną wiadomość, że koniec świata wyznaczony został na rok 2017. Czyli za chwilę. I on musi powiadomić o tym ludzkość. Więc w miarę swoich możliwości powiadamia…