The blind pope

Tragedia. Los rzucił w kierunku Gdańska, a pech chce, że akurat dziś „Ida” została nominowana. Telewizje dzwonią, a ja mówię grzecznie, że tym razem niestety, bo jestem akurat w Świeciu nad Wisłą. I tu się naciąłem. Bo oburzona pani redaktor pyta, czy ja nie mogę odczekać tego marnego kwadransa aż dojedzie do mnie ekipa telewizyjna z Grudziądza? W ogóle nie wiedziałem, że w Grudziądzu jest telewizja. Przeprosiłem, mogę. Pytają gdzie. W pierwszym odruchu chciałem zaproponować miejsce dla mniej najbardziej właściwe:

Po namyśle zaprosiłem przed Starą Farę. Zmieniłem górny dres na płaszcz, który woziłem na tylnym siedzeniu (bo jutro prelekcja). Dołem dres i trampki. Kamera filmowała więc plan amerykański (od kolan w górę). Zawsze powtarzam, że telewizja kłamie:

Wieczorem w gdańskim ośrodku TV na żywca. Pan redaktor jest z roku na rok coraz bardziej zachwycony polskim filmem. Ja nie. „Im bardziej Puchatek zaglądał do jaskini, tym bardziej prosiaczka tam nie było”.

I kawałki. W gnieźnieńskiej katedrze krótko po 7. byliśmy jedynymi wiernymi. Poza nami tylko dwóch panów, którzy siedzieli w zakrystii i prowadzili monitoring. Skandal. Prosiłem Dorotę, by mnie pstryknęła, jak wrzucam monetę aniołkowi przed szopką. To jedyna istota, która mi się odkłania (jak zapłacę):

Szubin o poranku. Kościół parafialny. John Paul The Second. The Blind One. Pomówienie? Wspomnienie? Stwierdzenie? Metafora? :

Koniec odsłuchiwania powieści „Cień Bafometa” Stefana Grabińskiego (+1936), „polskiego Poe”, specjalisty od grozy i mediumistyki. Umarł  biedak w nędzy i zapomnieniu:

Czyta mój ulubiony Leszek Teleszyński (na okładce figuruje kto inny), ale z niejakim trudem, gdyż Grabiński operuje taką frazą, że trzeba bardzo uważać, by dokładnie oddać kształt słów. Młoda Polska do kwadratu.

Zwłaszcza, że pisarz wprowadza własną nomenklaturę w sferze mediów. Jest więc „monitor” (nadzorca seansu”) czy „sugestor” (ten, kto inspiruje medium do przywoływania duchów). No i sam „duchowidz”. Uciesznych sformułowań tyle, że co pół minuty żałowałem, iż nie mogę notować.
Małe miasteczko, demoniczna zakonnica, satanistyczny handlarz dewocjonaliami, wdowa-nimfomanka, „czarna śmierć”, seanse spirytystyczne, zabójstwa z zazdrości, samobójstwa w trakcie seansów, ektoplazma itd. A z tym wszystkim: rzeczywistości równoległe. Trochę to wszystko od czapy, ale utrzymuje klimat.

Na Wikipedii miasta chwalą się sławnymi ludźmi, którzy się z nich wywodzą. I proszę: Chełmno: gen. Heinz Guderian (1888-1954), twórca niemieckiej doktryny pancernej, autor książki „Achtung Panzer”.
Ale tuż obok: Małgorzata Maier (ur. 1966), uczestniczka pierwszej edycji Big Brothera.

Grudziądz zaś z ważniejszych dat odnotował: „2006, 30 października – wizyta prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w Grudziądzu, pierwsza wizyta głowy państwa od 1936 roku”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *