Tak tu cicho o zmierzchu…

Tak ciepło (ziemia pachnie), że wyrwałem się do lasu wiedząc, że i tak nie zdążę wrócić przed zmrokiem. Znad jeziora:

s1

Spod lasu:

s2

Z ogródków, gdzie w ostatnich blaskach przyuważyłem krokusy:

s3

Jarosław Jakimowicz skarży się na fali podobnych zgłoszeń, że przed laty pewien reżyser proponował mu rolę za seks. Nie ujawni jednak nazwiska reżysera. Daje tylko jedną wskazówkę: „To film, w którym się dużo jeździło na koniach”. Typuję:
„Nasza szkapa”
„Łysek z pokładu Idy”
„Karino”
„Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni”
„Czyż nie dobija się koni?”

Za dzień, dwa wybieram się do Warszawy, bo sprawy nie cierpią zwłoki. Między innymi na Pragę, w okolice ulicy Targowej i na Szmulkach. Żeby wiedzieć, gdzie będę, sięgam do przewodnika. Tyle, że z roku 1893 („Ilustrowany przewodnik po podróżach”). Nie szkodzi, tak wiele się zapewne nie zmieniło: „… miejscowość ta stała się siedliskiem wszystkich odpadków wielkiego miasta, wszystkich osobistości podejrzanych, będących w niezgodzie z porządkiem publicznym, które w tych zaułkach, w sieci drobnych uliczek znajdowały schronienie pewne i bezpieczne. (…) Bardzo często robili oni gromadne wyprawy na Pragę lub Warszawę, skąd wracali do swych kryjówek obarczeni łupem, a podróż nocą po ulicach Szmulowizny lub okolicy nie należała nigdy do bezpiecznych i dziś jeszcze nie należy, gdyż rygor i porządek wielkomiejski nie da się od razu zaprowadzić”.

9 komentarzy do “Tak tu cicho o zmierzchu…

  1. Zgaduję, że kolejne notki dotyczące Pańskich spacerów będą zatytułowane: „Idź i Patrz” i „Lecą żurawie”. A potem już tylko „Zimne lato pięćdziesiątego trzeciego”. Byle nie „Stalker”.

    1. Jak idę, zawsze grają nie ten film. Ja bym wolał coś w stylu „Małej Wiery”, a oni puszczają „Ironię losu”.

  2. Ciągnie się…
    Ja tego reżysera pamiętam jako Zagajnego. Nieważne. Ważne, że przeszedł do historii swym monumentalnym dziełem, a nie skutkiem jakichś niesmacznych aluzji w „Misiu”. Kto dziś – ostatecznie – pamięta o „Misiu”? A dialogami z „Hubala” przerzucają się dzieciaki w każdym gimbusie.
    Bo jeszcze w grę wchodzi reżyser Zanussi jako autor „Cwału”. Wyobrażam sobie, że on obsadza Jakimowicza. A w tle – oczywiście – „obława, na młode wilki, obława…”

  3. Nastrój tych zdjęć kojarzy mi się z teledyskiem The Beatles „Strawberry Fields Forever”. Poza tym Beatlesi też jeździli na koniach (w teledysku „Penny Lane”). A najnowszy ranking hitów The Beatles według NME tak wygląda:
    1. 'Strawberry Fields Forever’
    2. 'A Day In The Life’
    3. 'I Want To Hold Your Hand’
    4. 'Here Comes The Sun’
    5. 'Blackbird’
    6. 'Tomorrow Never Knows’
    7. 'Across The Universe’
    8. 'While My Guitar Gently Weeps’
    9. 'I Am The Walrus’
    10. 'Hey Jude’

    A Szmulki kojarzą mi się z dzielnicą Liverpoolu o nazwie Dingle (rejon największych twardzieli). Stamtąd pochodzi Ringo.

    A jak Beatlesi nagrali nowy hit, to wypisali jego tytuł na szybie swojego sklepu Apple. Ten tytuł to „Hey Jude”. No i ktoś wybił tę szybę kamieniem. McCartney przysięga, że on wtedy nie wiedział, co oznacza słowo Jude po niemiecku.

    1. Przez wiele lat byłem przekonany, że na moim pogrzebie powinni puścić „A Day In The Life”. Że facet padł na serce na skrzyżowaniu i już nie zdążył zauważyć, że zmieniły się światła. Że niby takie tempo życia…
      Ale teraz myślę, że na moim pogrzebie właściwszy byłby jakiś kawałek disco polo. Obojętnie jaki.

Skomentuj Paweł Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *