Wspominamy ostatni wyjazd. Miałem prelekcję o miłości w polskim filmie dla gimnazjalistów (jeszcze!) w Kleszczowie niedaleko Bełchatowa. Kto wie, czy to nie najbogatsza gmina w Polsce – z racji kopalni i elektrociepłowni. Oglądamy słynną „dziurę w ziemi”, ale biznes prowadzić trzeba…:
W łódzkim Teatrze Powszechnym sztuka „Szalone nożyczki”. Mieliśmy się od dawna wybrać na tę farsę, bo krąży po Polsce. Interesujący pomysł, dosłownie jak z powieści Agaty Christie. W sąsiedztwie salonu fryzjerskiego popełniono morderstwo. Sprawcą musi być jedna z osób, które widownia obserwuje. Przybywa policja i prosi widzów jako świadków, by pomagali zrekonstruować akt I i wyłapać nieścisłości w zeznaniach świadków, które naprowadziłyby na mordercę. Farsa trochę przegięta w stronę humoru ludowego, ale wycieczki z prowincji świetnie się bawią. Sam dałem się wciągnąć.:
Łódź. Muzeum Kinematografii:
Łódzka „Filmówka”. Na słynnych schodach:
Dorota ciągle ma nadzieję zostać wielką gwiazdą filmową.:
Nowy doctor honoris causa.:
Na Piotrkowskiej przysiedliśmy się do Poety.:
A potem na kawę. Mają tu bardzo ciekawe słodycze.:
Miejscowy alkohol też ciekawy.:
A życie polityczne biegnie swoim torem. Krystyna Pawłowicz, Facebook, 6 marca: „Zlekceważenie stanowiska Polski w sprawie D. Tuska, mam nadzieję, tylko nas bardziej zmobilizuje do twardej walki o respektowanie naszej podmiotowości w tym unijnym, zapijaczonym mord orze”.
Z dyskusji o istocie polskości w Internecie: „To jakaś nieodgadniona litość Boska, że ten naród nie na czterech a na dwóch nogach chodzi”; Czym się różni lewak od alkoholika ?Niczym żadnemu nie wytłumaczysz że robi żle; Odebrać media Niemcom, czytaj żydom, to nie będą nam Niemcy ob żydzać kraju !!
„Niemcom, czytaj Żydom”… dr Goebbels by się obruszył na taką logikę. Apropos tych Nożyczek to istotnie słyszałem, że humor jest w stylu: „Kobuszewski przewrócił się o wiadro a pani Dancewicz się schowała w szafie”. Pójdę kiedyś sprawdzić.
Nie, Maciej, humor jest znacznie poniżej zdania, które przytoczyłeś. Thanks for meeting, Dorothy was delighted.
Siur, nawzajemnie. Dziękuję, żeście się jakoś przemęczyli.
Nb w związku z niedawnym wyjazdem Doroty – takie oto skojarzenie (zespół Leningrad jak zwykle porusza ważkie tematy).
Ja działałem solo. Teraz widzę, jaki to był błąd…