Jeden z najbardziej tajemniczych i niepokojących obrazów XX wieku. Andrew Wyeth „Świat Christiny” (1948). Kolejne pokolenia widzów i krytyków rozważają, co jest z tą kobietą. Chora, potrzebuje pomocy, ktoś ją przestraszył? Zawołał? I dlaczego ona reaguje tak gwałtownie? A odpowiedź może być banalna. Leżała sobie spokojnie, a tu ktoś znowu czegoś chce. Więc ona może najzwyczajniej w świecie krzyczeć w tym momencie: „Czego znowu, kurwa?!”:
Bardzo polecam ten dokument (?) o tym malarzu (nie wiem, o Wyeth’cie? o Wyecie? o Łyjecie?).
Wyeth sam w sobie jest oczywiście więcej niż interesujący. Ale ten Michael Palin… Boże, jak on się postarzał!
A ten John Cleese panie to dopiero. Cóż, życie to nie je bajka. Tylko my się jako tako trzymamy.
Dokładnie to chciałem wyrazić: jak to się dzieje, że wszyscy dookoła tak się posunęli, tylko nie my?
Zdrowy tryb życia.
I dwa kroki do nocnego.