W Kielcach gender pełza z przebrzydłą mordą przy ziemi, bo miejscowa Rada „przyjęła stanowisko potępiające ideologię gender”. To wielki dzień w historii tego grodu. „Są wielkie emocje, jesteśmy szczęśliwi” – komentuje Małgorzata Sołtysiak, „przedstawicielka środowiska katolickiego”. A są w Kielcach jakieś inne?

Pani poseł Krystyna Pawłowicz powiedziała w telewizji, że prof. Bartoszewski  „Siedzi w fotelu jak przed egzekucją na krześle elektrycznym i to już chyba po wykonaniu wyroku”. Czym się tu podniecać? Dzień jak co dzień.

Ale nie u nas. List protestacyjny do Jarosława K. wystosowały same tuzy: Wajdowie, Pendereccy i różni tacy.

Aj-waj, też mi wydarzenie. To się napisze kontrlist. Podpiszą go równoległe elity: prof. Ryba, prof. Jaroszyński, ks. dr Oko, Jan Pietrzak, bracia Karnowscy.

Te wszystkie Wajdy i Pendereckie zapomniały, że ewentualnym autorytetem to one się cieszą tylko u jakichś 2-3 milionów rodaków. Zdecydowana większość ma ich w poważaniu, a inne 2-3 miliony z serca ich nienawidzą. Dla nich elitą nie jest jakiś Wajda, na którego „Popiół i diament” zagnali ich ze szkołą pół wieku temu. A tym bardziej Penderecki, którego dzieł nie zdarzyło się im słuchać nawet przez pięć minut, jak żyją po 80 lat. Dla nich elitą jest właśnie pani poseł Pawłowicz. Nie dość, że mówi na antenie ich ukochanego Radia, to jeszcze mówi tak, że oni to rozumieją. I obiema rękami się podpisują. Nie darmo felietony pani poseł umieszczane są tam w ramach cyklu „Spróbuj pomyśleć”.

Ruszyłem się z fotela. Ale tylko po to, by kupić nową myszkę, bo stara się zepsuła.