Ostatnio zaskoczyła mnie opinia Agnieszki Osieckiej z 1968 roku na temat piosenki „Biały krzyż” (kompozycja i główny wokal Klenczona). Nie lubiła ona tej piosenki bo uważała ją za „marcową” a dokładnie „moczarowską”. Potem zmieniła pogląd gdy wniknęła w genezę. Ale czy to pierwsze odczucie miało jakieś racjonalne podstawy?
Piosenka jest ewidentnie marcowa (składanie kwiatów na stylizowanym grobie przed odśpiewaniem na którymś festiwalu – na fali „partyzanckiej” propagandy moczarowskiej) i jednocześnie ewidentnie dedykowana ojcu Klenczona („żołnierzowi wyklętemu” wedle dzisiejszej nomenklatury; jak śpiewał piosenkę w macierzystej Nidzicy, cała widownia wiedziała, że to dla jego ojca).
Takie czasy…
Ostatnio zaskoczyła mnie opinia Agnieszki Osieckiej z 1968 roku na temat piosenki „Biały krzyż” (kompozycja i główny wokal Klenczona). Nie lubiła ona tej piosenki bo uważała ją za „marcową” a dokładnie „moczarowską”. Potem zmieniła pogląd gdy wniknęła w genezę. Ale czy to pierwsze odczucie miało jakieś racjonalne podstawy?
Piosenka jest ewidentnie marcowa (składanie kwiatów na stylizowanym grobie przed odśpiewaniem na którymś festiwalu – na fali „partyzanckiej” propagandy moczarowskiej) i jednocześnie ewidentnie dedykowana ojcu Klenczona („żołnierzowi wyklętemu” wedle dzisiejszej nomenklatury; jak śpiewał piosenkę w macierzystej Nidzicy, cała widownia wiedziała, że to dla jego ojca).
Takie czasy…
Jeszcze Osiecka. Przypadkiem natrafiłem na spektakl „Przesada” z 1961 w reżyserii Konrada Swinarskiego:
https://vod.tvp.pl/website/przesada,47727393