Vladyslav Sendecki “Solo Piano At Schloss Elmau” (2010). Gra miękko, ledwo dotykając klawiatury. “Lulajże Jezuniu” wplata jak Chopin w “Scherzo h-mol”. Kompozycje własne, często zahaczające o folklor. Niemiecki, karpacki. Ale to zmierza ku autonomicznemu, własnemu światu pianistycznemu. Sendecki z wchłaniania różnych etnicznych trendów uczynił specjalność. I to wszystko brzmi spójnie, „po sendeckiemu”.: