Tekst też Bordowicza.
Krzysztof Chamiec.:
To jest ten przypadek, kiedy tekst słaby, nudny i płytki próbuje ratować aktor. Ale im bardziej się stara, tym wyraźniej wyłazi to, że on proponuje wiele, ale tekst – niczego.
Emerytowany rzeźbiarz w sanatorium typu „wykańczalnia”. Udziela ostatniego wywiadu. Specjalizował się w Leninach i Stalinach, ale nie żałuje, bo ówczesne święta to były „słodkie popołudnia narodu”.
Jego kolega przerabia właśnie złom z pomnika Dzierżyńskiego na pomnik papieża. Zresztą tego Dzierżyńskiego też kiedyś zrobił sam. Ludzie potrzebują kultu – nie tego to innego.
Słodkie popołudnia narodu, reż. Maciej Zenon Bordowicz