Skuli Sverrisson, Bill Frisell, Strata, 2017:
Jak jeden melancholijny tren na gitarę.
JazzPress: „… dobrą energię, jaką promieniował wtedy Frissell, słychać też na tym nagraniu, mimo że z założenia miał tu pełnić tylko drugoplanową rolę. Wszystkie dziesięć kompozycji na płycie wyszło spod pióra Skúliego. Bez trudu można po nich rozpoznać fascynację Skúliego właśnie Frisellem i sam kompozytor mówi, jak wielkim wyróżnieniem było dla niego przyjęcie przez Billa Frisella zaproszenia do tego nagrania. Dodatkową nobilitacją było przybycie do studia innego wielkiego admiratora twórczości Frisella, Jima Jarmuscha, który siedząc za szybą reżyserki, przysłuchiwał się nagraniu”.