Poznań miastem skandali. Właśnie ruszył tu proces apelacyjny byłego pilskiego senatora Henryka Stokłosy, skazanego na osiem lat więzienia za korupcję. Jeszcze przed tym procesem poprosili mnie, pamiętam, w Polsacie, żebym skomentował czyny korupcyjne senatora. Więc ułożyłem tekścik satyryczny o tym, jak to senator idzie do urzędu i daje w łapę. Z tym, że pomyliły mu się te urzędy. Bo poszedł do ministerstwa, a zachowywał się jak w punkcie skupu. Puścili to. Aż tu dzwoni do mnie pan, który przedstawia się jako rzecznik senatora i oświadcza, że senator wytoczy mi proces o zniesławienie. Jakoś nie bardzo się przestraszyłem. Ale zadzwoniłem do Polsatu, bo to także ich audycja, mówię co i jak. A oni w śmiech: „Stokłosa może panu naskoczyć. To była audycja satyryczna. A satyra nie podpada zasadniczo pod paragraf o zniesławieniu”. I tylko dzięki temu chodzę jeszcze po wolności.
Dalej: zapuszkowali wreszcie profesora Lechosława Gapika, sławę uniwersytecką w zakresie seksuologii. Usypiał pacjentki, a potem je obmacywał. Nagrały to, poskarżyły się mediom, a on się tłumaczył, że to była jego autorska terapia, zwana „koktajlem Gapika”. Ale nie pomogło. Kariera runęła. Kiedy miałem wykłady w kampusie na Szamarzewie, gdzie rezydował profesor, na korytarzu wisiała gablotka, w której wystawione były liczne dzieła książkowe tej chluby uniwersyteckiej. Ciekawe, czy ta gablotka jeszcze tam wisi?
Ale największy skandal zdarzył się zupełnie niedawno. Otóż zorganizowano u nas jedzenie pączków na czas. I ten obywatel Poznania, który zajął pierwsze miejsce, został zdyskwalifikowany. Bo dwa pączki, które miał rzekomo zjeść, dyskretnie podał koledze stojącemu obok. Miasto się zagotowało.
Poza tym różne instancje maja różne problemy. Na przykład pismo Dziennik.pl rozpętało kampanie prasową o zasięgu ogólnopolskim, w której wypowiadały się autorytety, a także mnóstwo zwykłych znawców tematu. Hasło kampanii: „Co zniechęca mężczyzn do dużych piersi u kobiet?”
Z kolei ojciec tenisistek Radwańskich oświadczył, że jeżeli jego córki miałyby kogoś poprzeć w wyborach to tylko prezesa Kaczyńskiego. Internet na to: „Rzeczywiście twoje córki Radwański mają b. wiele wspólnego z Kaczyńskim. Przede wszystkim zawsze przegrywają w finałach…”
W Warszawie szykują się „Dni ateizmu”. Z tej okazji pani poseł prof. Pawłowicz napisała płomienny tekst, którego istotą jest to, iż ateiści to sobie mogą wycieczkę za miasto zorganizować, a nie „Dni” w sercu stolicy. Tu jest Polska!
W moim mateczniku, czyli w Jarosławiu dzień jak co dzień. „Na klatce schodowej bloku, bez opieki przebywała trójka dzieci w wieku 2, 6 i 12 lat.” Matka wyszła i nie wróciła. Dziadek był tak zalany, że nie wiedział, jak się nazywa. Najbardziej w porządku był ojciec. Wydmuchał tylko skromne 2,5 promila.
Czyli że zasadniczo każden ze skandalistów wielkopolskich dawał w łapę. Każdemu to, na czym umie pracować
Pańska fraza, wywiedziona z wiadomego serialu, okazuje się bezcenna.
Proszę wybaczyć mi moją ciekawość, ale próbuję ustalić szukając w internecie pana związków rodzinnych z profesorem Stanisławem Kotem inicjatorem serii Biblioteki Narodowej.Czy Pana ojciec miał na imię Bolesław?
Halina Kosmala
Szanowna Pani,
niestety, żadnych związków. Mój ojciec był prostym chłopakiem z podkarpackiej wioseczki (z tych biedniejszych). Tak się składa, że właśnie w zupełnie innej sprawie napisałem krótki tekst o śp. tacie. Jeżeli byłaby Pani zainteresowana, proszę do mnie zamailować, chętnie go Pani prześlę.
wieslawkot@wp.pl
Trwam w niemym ukłonie…