Siwy dym

Deszczowa sobota. Krótki wypad do Lichenia.:

Po drodze jednak Elektrociepłownia Pątnów.:

W sanktuarium po staremu.:

Po raz pierwszy widzę jako tako zapełnioną nawę główną. Dorota: „Co, co? Tylu ich?” Ja: „Żartujesz? To tylko z trzech województw”.:

Odsłuchane w samochodzie: „Maigret i trup bez głowy”. Interesująca kreacja psychologiczna (kobieca). Rozwiązanie intrygi niedbałe, typu: diabeł z pudełka. Kiks lektora: „Na jego uszach malował się szeroki uśmiech”.:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *