https://www.youtube.com/watch?v=45BFs3fXjGY
Elementarne, drogi Watsonie.
Ikoniczna scena gry w szachy rycerza ze śmiercią o jego życie. Śmierć oszukuje i rycerz oszukuje.
Kuglarze, którzy żyją po jasnej stronie życia i rycerz, którzy życie po ciemnej. Nie ma dobrej odpowiedzi na pytanie, czy należy żyć w nieustannym oczekiwaniu na śmierć, czy raczej pogodnie, starając się nie zauważać miecza, który nad nami wisi.
Oglądać popisy objazdowych trefnisiów czy uczestniczyć w procesji pokutnej?
I ci ponurzy biesiadnicy w karczmie, do których dotarła wiadomość, że zbliża się czarna śmierć, więc zapewne już niedługo rozstaną się z tym światem. A oni się śmieją. Z czego, ano z tego, że kuglarz pod groźną noża musi tańczyć jak jarmarczny niedźwiedź. Nie ma tak groźnej sytuacji, by nie można się pośmiać z niedoli bliźniego.
Scena z tym kombinatorem, który umknął śmierci na drzewo. A ta systematycznie podcina je piłą.
I finalny korowód ze śmiercią, dance macabre, na szczycie wzgórza w zachodzącym słońcu. Ikoniczny kadr.
Siódma pieczęć / Det sjude inseglet, reż. Ingmar Bergman, 1957