Sic transit gloria mundi

Rankiem w TV Poznań o aktualnym filmowym superhero, czyli wirusie. Na recepcji każdemu mierzą temperaturę. Po obiekcie można się poruszać tylko specjalnymi ciągami (jak najmniej punktów wspólnych). Przygnębiająco wygląda opustoszały nagle, choć zawsze rojny, newsroom.:

I na to wszystko „statua wolności” pod Trzebawiem, która gościła tu tyle razy, obaliła się ze starości. Jeśli ktoś szukał potwierdzenia, że nadchodzi armagedon…:

4 komentarze do “Sic transit gloria mundi

  1. Jezusie, tyle razy przez te lata patrzyłem na tę statuję na Twoich zdjęciach. „Skończyła się pewna epoka”

    1. Oznak końca świata jest więcej. W Sieniawie (Podkarpacie) zamknęli pałac-hotel, gdzie się parę razy zatrzymywaliśmy w apartamentach (w łazience był nawet bidet). Uniwerek sprzedał wspaniałą willę w Zakopanem, gdzie bywaliśmy regularnie od lat (widok na Giewont – jak brzytwa). W Warszawie w Centrum Badań Kosmicznych przy Bartyckiej (dolny Mokotów) likwidują świetny hotelik, w którym popasaliśmy dziesiątki razy (parking, blisko centrum), a z personelem byliśmy niemal „na ty”.
      A ja, głupi, śmiałem się, gdy świadkowie przestrzegali, że to już…

    1. Dokładnie tak!
      Z ogromnym żenua dobudowuję kontekst. Zamieszczam cytat z książki własnego autorstwa. Samej książki nie polecam, bo nawet w tych trudnych czasach udało się Państwu zapewne zaopatrzyć w papier toaletowy.

      „Do Taplar, wioski otoczonej bagnami, zachodzi z szerokiego świata dziad proszalny. W byle jakiej kapocie, na głowie kapelusz jak u stracha na wróble, w dłoni kostur. A zdradza przedziwne podobieństwo do Pana Boga, którego miejscowy gospodarz Kaziuk zobaczył niedawno we śnie. Miejscowi, ciekawi wieści, bo dochodzą ich tylko jakieś niejasne pomruki, nie wróżące niczego dobrego. Dziad rozsiadł się i objaśnia zrezygnowanym, zmęczonym głosem.
      „- Eee, widzę już nigdzie pokoju nie ma. Nawet u was diabeł penietruje. Od porządku, ludkowie moi jest Pam Bóg. On pilnuje, żeby wszystko szło, jak trzeba. I było jak na początku, teraz, zawsze i na wieki wieków amen.
      A diabeł chce zmieniać. Ulepszać. Słyszycie? Ulepszać. Już jemu mało, że krowa cieli się. Gdzie ta! On chce, żeby się źrebiła. O, do czego idzie?!”
      Ale i samego dziada ponosi jego wlasna apokaliptyczna przepowiednia. Nie jest już dziadygą. Teraz wieszczy jak prorok:
      „- Krowy będą się źrebili, kobyły cielili. Owieczki prosili…
      Chłop z chłopem spać będzie, baba z babą… Wilki latać będą, bociany pływać. Słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie…”
      Na Pana Boga już nie bardzo można liczyć. Coraz starszy, coraz częściej odpoczywa.
      „- Oszukaństwo. Złodziejstwo. Kurestwo!”
      W chałupie zapada pełna grozy cisza. Przed burzą”.

Skomentuj mszwedowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *