Sarny w łubinie

Slow. Tydzień temu było tu rżysko, a teraz łubin, że ho ho. I sarenka, a nawet dwie.:

Z trasy. Sztokholm. Starówka i inne świętości.:


Hotele na przemian: albo słodko-mieszczańskie, albo surowo-nordyckie.:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *