Rewizor

Archiwalne, z 1952 r. Sprawca Mikołaj Gogol.:

n4

Przekład Tuwima.
Muzyka: Witold Lutosławski
Horodniczy: Jan Kurnakowicz, Chlestakow: Wieńczysław Gliński
Przyjemność w stanie czystym.
Czytałem to setki razy i zawsze mnie śmieszy.:
HORODNICZY: … Ale pan, panie Chłopow, jako naczelnik wydziału szkolnego powinien specjalnie zająć się panami profesorami. Ludzie to, oczywiście, uczeni, kształceni w rozmaitych kolegiach, ale mają Bardzo dziwne maniery, nieodłączne zapewne od uczoności… Jeden na przykład — wie pan, taki tłusty na twarzy, nazwiska nie pamiętam — nie może się bez tego obyć, żeby nie zrobić grymasu, gdy tylko wejdzie na katedrę… O tak jakoś… (pokazuje) A potem, spod krawata zaczyna sobie ręką brodę prasować… Jeżeli pan profesor stroi takie miny do ucznia, to oczywiście drobnostka… Może to przy nauce rzecz nawet konieczna… Nie wiem i nie śmiem sądzić! Ale niechże pan pomyśli, że odstawi taką sztukę w obecności przyjezdnego urzędnika! Mogą być straszne skutki! Pan rewizor, lub kto inny, może to wziąć do siebie… Diabli wiedzą, co się stać może!
ŁUKA ŁUKICZ: Kiedy nie mogę sobie z nim dać rady! Mówiłem już kilkakrotnie. Nawet w tych dniach, kiedy kurator wszedł do klasy, nauczyciel wykropił taką minę, że czegoś podobnego w życiu nie widziałem. Zrobił to oczywiście z dobrego serca, a ja dostałem naganę: dlaczego młodzieży wpaja się w ten sposób wolnomyślne poglądy?
HORODNICZY: To samo dotyczy pedagoga z działu historycznego. Zaraz widać, że głowa uczona… owszem, i wiadomości nałapał co niemiara, ale wykłada z takim żarem, że o świecie zapomina. Byłem kiedyś podczas lekcji. Póki mówił o Asyryjczykach, Babilończykach, wszystko było w porządku… Ale kiedy doszedł do Aleksandra Macedońskiego, to nie potrafię panu powiedzieć, co się z tym człowiekiem stało! Jak Boga kocham, myślałem, że pożar! Zeskoczył z katedry — i jak nie złapie krzesła, jak nie wyrżnie z całej siły o podłogę!… Nie przeczę, owszem, Aleksander Macedoński był niewątpliwie bohaterem, lecz po cóż łamać krzesła?… Uszczerbek dla skarbu państwa i tyle…
ŁUKA ŁUKICZ: Tak, to człowiek z temperamentem. Kilka razy zwracałem mu uwagę. Powiada: „Jak pan uważa, ale ja dla nauki gotów jestem nawet życie poświęcić!”
HORODNICZY: Tak, tak! Taki jest już niezbadany wyrok losów! Że człowiek mądry, to albo pijak, albo taką małpę ze siebie robi, że obraza boska.

Rewizor, reż. Antoni Bohdziewicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *