Wystarczy się lekko ruszyć z domu, a już zaczynają się dziwy. Wieczorem parkuję pod „Biedronką”, Dorota idzie zakupić. Oczywiście, przy drzwiach wiadomy klient. Wygłasza swoje orędzie, ale rzadko kto przystaje. Aż trafia się jedna pani. Która najpierw opieprza go od stóp do głów, co pojmuję z gniewnych gestów. A potem ustawia się obok niego. I jak któryś z przechodniów na tekst proszalny sięga po drobne, ona się włącza. I tłumaczy, by temu oto nie dawać, bo zapewne przepije itd. Nie żal jej czasu, nie straszny jej zimowy chłód, nie pobiera za to żadnej opłaty. Bezinteresownie stoi i namawia, by nie dawać spragnionemu. Jeśli miałbym wskazać kogoś, kto obrazuje Matkę-Polkę, wskazałbym właśnie tę panią.
Z frontu gender. Ksiądz profesor Oko oświadcza, że Pol Pot i jego masowe zbrodnie to w czystej linii wpływ genderyzmu.
Telewizja Trwam w trakcie inauguracji już za parę dni w Częstochowie otrzyma relikwie św. siostry Faustyny, ale – uwaga! – „relikwie pierwszego stopnia”, czyli kości świętej zakonnicy. Ciekawi mnie, czy np. relikwie siódmego stopnia to są buty albo może przybory toaletowe, choćby ręcznik?
Na Fejsie idiotyczna – zdaniem moim – akcja: wypij piwo jednym haustem. I pokaż to na filmiku kręconym telefonem. A jak na portalach prawicowych piszą, że jedno piwo to naprawdę „małe piwo”, to zaraz odzywają się głosy głęboko zatroskane: „To o czym piszesz, to wpływ sowietyzacji obyczajów w Polsce komunistycznej.” Tak, picie piwa jednym haustem to czysta sowietyzacja.
Poza tym w Radiu M. częstsze niż zazwyczaj prośby o „dar serca”, czyli siano. W Internecie kpinki: „Mohery, znów będzie podwyżka na Różę Maryi ! Tylko bez sztuczek z pustymi kopertami. Boże, jak ja kocham tą robotę …. Tadzio.”
A gdzie toczy się prawdziwie polskie życie? W Chorzowie, dokładnie: w ubikacji jednego z tamtejszych klubów. Bo to tam właśnie Doda (rzekomo) pobiła prezenterkę Agnieszkę Szulim. I to się nadaje do prasy!