Rejs

Paryż, ciągle celebrujemy zmarłych. Père-Lachaise. Tym razem skoncentrowaliśmy się na muzykach. Oczywiście niewielu, zważywszy, iż jeden od drugiego spoczywa o cały hektar.:

Dzielnica Łacińska. Notre Dame, Plac Sorbony, Notre Dame i croissanty.:

Wieczorem Wieża Eiffla (wczoraj złapała nas tu ulewa) i Notre Dame raz jeszcze, tym razem z pokładu. Na statek weszliśmy „służbowo”.:

4 komentarze do “Rejs

      1. Ależ ja dokładnie tak jak Toto czułem się niespełna dwa tygodnie temu. Też stałem na Polach Elizejskich, też miałem za plecami Łuk Tryumfalny i też w tej sytuacji śpiewałem to, co nieuchronne: „Sono Polacco, Polacco vero!” Tylko gitary, racy i flaszki, cholera, zapomniałem…

  1. Boże, jakiż to Biskupin! Mam mglistą pamięć, że były takie programy i że się tam pojawiałem, ale nie pamiętam z tego zupełnie nic. I nie chcę. Interesują mnie tylko programy, których jeszcze nie nagrałem, teksty, których jeszcze nie napisałem, filmy, których jeszcze nie obejrzałem, książki, których… itd.

Skomentuj Wiesław+Kot Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *