Mili Państwo,
Dziś Międzynarodowy Dzień Surfingu. U nas na uroczyste obchody może ciut za chłodno, nie to co na przykład na słonecznych plażach w Kaliforni. Wiadomo – Never rains in California. W każdym razie pozdrawiamy zespół The Beach Boys, czy raczej to co z niego zostało.
Imieniny dziś oczywiście Bratomira, Makarego i Edburgi, ale też Bożeny:
Jakiekolwiek ma marzenie, niech się spełni dziś Bożenie.
Horoskop internetowy dla urodzonych 20 czerwca, cytuję: Natura człowieka urodzonego 20 czerwca jest bardzo niespokojna i chwiejna, ma on wielkie skłonności do zmian i ulegania huśtawkom nastrojów. Cóż, jak skończę to mówić, będzie znowu będzie blok reklamowy, a w nim pojawi się środek na skoki nastrojów, uderzenia gorąca, rozdrażnienie i trudności z zasypianiem. Dzisiejszy solenizant sobie kupi, łyknie i już jest odzyskany dla społeczeństwa.
Historia. 20 czerwca 1566 roku urodił się Zygmunt III Waza, który przeniósł stolicę z Krakowa. Za to, że do Warszawy liczne miasta – jako to Wrocław, Gdańska, Kielce Lublin, Poznań, a zwłaszcza Rzeszów, powinny mu z wdzięczności postawić kolumne dwa razy wyższą, niż ta, na którą Zygmunta wsadzili w Warszawie.
20 czerwca 1877 roku Aleksander Graham Bell zainstalował pierwszy telefon. Z mądrości internetowych: Miłość jest jak rozmowa telefoniczna. Najpierw długo się dzwoni, a potem się okazuje, że to pomyłka.
20 czerwca 1975 roku Steven Spielberg pokazał film „Szczęki”. Przez dwie godziny straszył rekinem, który pojawił się dopiero na kwadrans przed końcem filmu. Ale jak się okazało, że to działa, Hollywood zaczął straszyć według zasady: I kudłate i łaciate, pręgowane i skrzydlate. Te, co skaczą i fruwają na nasz program zapraszają.
Kryminalna Wielkopolska. Krotoszyńskie nastolatki wpadły na pomysł zarobku. Zamawiały w Internecie substancje podpadające pod kategorię „dopalacz”, a potem wciskały do zwykłych papierosów i sprzedawały kolegom. Co dla kilku klientów zakończyło się drgawkami, wymiotami i szpitalem. Całkiem nieprzypadkowo, bo poczęstowane w sten sposób nastolatki zdecydowanie przedawkowały: ołów, rtęć, kwas solny, benzyne, aceton, fosfor i pestycydy. Reszta tablicy Mendelejewa u kolejnego dilera.
Nagłówki z prasy wielkopolskiej, lata 30-te:
Tragedja miłosna warszawskiego dziennikarza. Redaktor „Przeglądu Politycznego” pozbawia życia ukochaną kobietę!
Dwie staruszki walczą o względy młodego chłopca! Krwawa rozprawa rozwydrzonych niewiast!
Leciwa Amerykanka po piętnastym rozwodzie znalazła szesnastego męża!
Morderstwo w szale zazdrości!
Męczennik nauki do ostatniego tchnienia stał na stanowisku!
Strejk w domu wariatów!
W Egipcie zaczyna się na ostro!
Jeszcze jedno fałszywe medium! Zdemaskowanie Jana Guzika!
Złość przyczyną łysienia!
Strzały na herbatce u baronostwa Kąsinowskich!
Ja wiedziałem, że herbatka u baronostwa musi się tak skończyć. Skąd? Ano z wielkiego sennika kupionego ze straganu w Ciechocinku, po przecenie za 19 złotych. Czytam: herbatę parzyć – zrobisz coś, czego długo będziesz żałować.
No, ale ja nie byłem zaproszony na herbatkę do baronostwa Kasinowskich, a ostatnich trzech minut z Państwem też nie żałuję –
Wiesław Kot