Radio Poznań, piątek 26 maja 2017

Mili Państwo,
Na Dzień Matki mądrości mamy ze dwa kufry, więc zadeklamujemy tylko:

Droga to chatka, gdzie mieszka matka; Matka miła, choćby biła; Nigdy z głowy nie wyhuczy, czego matka nauczy. I nowsze mądrości, jako to: Matka jest tylko jedna oraz: Matka siedzi z tyłu.

Mamie wypadałoby dać jakiś prezent. Może książkę? I tu doradza pismo dla pań pod tytułem Claudia, jak się reklamuje: Nowoczesny poradnik dla prawdziwych kobiet. Claudia poleca w pierwszej kolejności powieść Anny Fryczkowskiej „Żony jednego męża”, którą streszcza: „Dwie kobiety, Anita i Tunia. Mieszkały w jednym żoliborskim domu. Razem wychowywały dwoje dzieci i zgodnie dzieliły się jednym mężczyzną. A on sprawiedliwie spędzał noce raz z jedną, raz z drugą panią. Dla całej trójki ( a właściwie piątki, jeśli wliczymy w ten układ dzieci) był idealny model rodzinny”. No cóż, jakoś inaczej wyobrażałem sobie gusta literackie i życiowe prawdziwej kobiety, matki w dodatku, ale co ja tam wiem…

Z grona świętych czcimy dziś świętego Karpa z I wieku oraz świętego Kwadrata z II wieku. Obaj wielce zasłużeni, ale – co tu gadać – gdyby nie wpadające w ucho imiona niewielu by o nich pamiętało, niestety. Na szczęście – jak powiada znane porzekadło – każdy święty ma swoje wykręty. I po wykrętach świętych zapamiętujemy.

Z historii – jakże miła, szesnasta rocznica odsłonięcia w Krakowie, nad Wisłą, w pobliżu Wawelu, pomnika psa imieniem Dżok. Jego pan w tym miejscu zmarł na serce, a zwierzak przez cały następny rok przychodził tam i czekał aż pan wróci i go zabierze. Wkrótce stał się ulubieńcem okolicznych mieszkańców, dokarmiano go, przygarnięto do domu, ale on wolał szukać swego pana, co trwało tak długo, że w końcu biedak zginął pod kołami pociągu. Jednym z propagatorów idei wzniesienia pomnika psiej wierności był świętej pamięci Zbigniew Wodecki.

Wielkopolska prewencyjna. Otóż pilscy policjanci udali się na miejscowe działki, gdzie na miejscu udzielili wczasującym tam seniorom wielu bezcennych porad z zakresu bezpieczeństwa. Cytujemy z konieczności nieliczne, tylko te zupełnie elementarne. Więc senior nie powinien w swej altanie przechowywać cennej biżuterii, pieniędzy, akcji i obligacji. Pewne dotąd skrytki jak cukiernica, miejsce za obrazem czy bieliźniarka nie chronią już precjozów jak w czasach, kiedy seniorzy byli młodzi. Dalej: seniorzy nie powinni zostawiać klucza pod wycieraczką, choć do tej pory wydawało się to lokalizacją całkiem bezpieczną. Magnetowid, z którego oczywiście niewątpliwie seniorzy ciągle oglądają filmy, powinien mieć spisany numer fabryczny. Policja nie podaje, czy kasety do magnetowidu też. No i pouczenie fundamentalne: „Nie afiszujmy się swym bogactwem”. Jak najsłuszniej: przyjedzie taki emeryt-milioner na swoją działkę w ogródkach pod Piłą, szpanuje bogactwem, a potem się dziwi, że ukradli mu i akcje, i obligacje, o brylantach, które trzymał w torbie na cukier nie wspominając.

Hemingway mawiał – człowiek na starość nie mądrzeje, tylko staje się ostrożny. Cóż, pilscy policjanci właśnie obalili to twierdzenie noblisty.

Gratulacje
Wiesław Kot

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *