Mili Państwo,
Dziś Piotra i Pawła. Przysłowia meteorologiczne z serii: na dwoje babka wróżyła:
„Gdy Piotr z Pawłem w deszcz uderzy, słońce za mgłą tydzień leży” – cokolwiek to znaczy i
„Kiedy święty Piotr grzeje, za wiosną jeszcze trzykroć kur zapieje” – cokolwiek to znaczy.
Dziś Dzień Ratownika Wodnego. Cioteczka Wikipedia: Święto aktywnie jest obchodzone przez ratowników i osoby sympatyzujące, zaprzyjaźnione. Wikipedia ma zapewne na myśli Monikę, dziewczynę ratownika.
29 czerwca w roku 1980 otwarto Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w Leśniczówce Pranie. Byłem, pamiętam. W gablotkach, pod szkłem poukładano jakieś stare papierzyska. Wszystko oświetlały jarzeniówki jak na komisariacie albo w szpitalnej poczekalni. Ciekawy, czy jak by Gałczyński trafił do takiej leśniczówki w 50-tym, to napisałby choć jeden wers z takiej „Kroniki olsztyńskiej”.
29 czerwca 1991 roku warszawska fabryka Samochów Osobowych zakończyła produkcję Fiata 125p. Annały nie podają, czy zakończyła uroczyście. W każdym razie w ciągu 25 bez mała lat wyprodukowaliśmy półtora miliona egzemplarzy, w tym połowę na eksport. Najwięcej do Jugosławii. A najmniej? Czytamy tabelę od tyłu. Najmniej to do Hongkonku, bo tylko 3 fiaty, potem do Mali i Gwinei – po cztery fiaty, na Fidżi – 5 fiatów. I uwaga do Japonii – aż osiem wozów. Ciekawe, komu i do czego fiat 125p przydał się w ojczyźnie toyoty i mazdy.
Jak Argentyna wygrała 29 czerwca mistrzostwa świata w piłce kopanej w 1986 roku, to rząd dał wszystkim dzień wolny. A jak Hiszpania wygrała Mistrzostwa europy w 2008 – to nie.
No i jeszcze bardzo przykre zdanie, które padło z radia 29 czerwca 1956 roku.
Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie!
Cóż, towarzyszu premierze, niektóre odrąbane ręce mają to do siebie, że odrastają.
A propos Cyrankiewicza. Piła dekomunizuje się – choc nie tak znowu radykalnie. Bo – zgodnie z głosami mieszkańców – ulica Buczka – zmieni nazwę na ulicę Staromiejską, ulica Armii Ludowej – na ulicę Górną. I to jest całkiem zrozumiałe. Ale – plac 9 maja zmieni nazwę na plac 8 maja. Bo nareszcie doszliśmy do tego, którego dnia naprawdę skończyła się ostatnia wojna. Ulica Siemiradzkiego – będzie dalej Siemiradzkiego, ale już nie majora, lecz malarza, tego od kurtyn teatralnych, Henryka.
A dalej dekomunizacja jest jeszcze sprytniejsza, bo ulica 14 lutego będzie miała nazwę zmienioną – na ulicę 14 lutego. Tylko motywacja nazwy jest inna. Dotychczas ulica 14 lutego upamiętniała wyzwolenia Piły, chociaż to głupie, bo kogóż to te radzieckie zagony pancerne miały niby wyzwalać w tej wówczas Festung Schneidemuhl, więc ulica 14 lutego upamiętniała de facto przejście Piły spod panowania niemieckiego pod panowanie radzieckie. A teraz ulica 14 lutego co będzie upamiętniać? Ależ tak – zgadli państwo! Ulica 14 lutego w Pile będzie upamiętniać Walentynki.
I już mamy pozamiatane –
Klania się Państwa ulubiony cieć –
Wiesław Kot