Mili Państwo,
Dziś światowy dzień grafika, zwłaszcza grafika komputerowego.
Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania,
Ale gdzieżby co uszył,
Gdyby nie miał mieszkania?
A i murarz by przecie
Na robotę nie ruszył,
Gdyby krawiec mu spodni
I fartucha nie uszył.
Piekarz musi mieć buty,
Więc do szewca iść trzeba,
No, a gdyby nie piekarz,
Toby szewc nie miał chleba.
Powiada klasyk. Ten od Ptasiego radia i od Lokomotywy. No, ale gdzie się w tym łańcuchu mieści grafik komputerowy? On, mianowicie, projektuje ulotki reklamowe, żeby murarz wiedział jakiego krawca, krawiec wiedział jakiego piekarza, a szewc jakiego murarza zatrudnić jako usługodawcę. I żeby każdy z nich miał własne czytelne i rozpoznawalne logo.
Tak dla wspólnej korzyści
I dla dobra wspólnego
Wszyscy muszą pracować,
Mój maleńki kolego.
Przypominam, że ulica Tuwima w Poznaniu jest na Ławicy, w Koninie krzyżuje się z Władysława Broniewskiego, w Ostrowie przy Tuwima jest sklep zoologiczny Złota Rybka, a we Wrześni Tuwima dochodzi do Turwida, łatwo się pomylić.
Z kart historii. 27 kwietnia roku 1810 Ludwig van Beethoven skomponował bagatelę a- moll, szerzej znaną pod tytułem „Dla Elizy”. Od razu znalazło się z dziesięć Eliz, które przypisały sobie ten utwór. Jak Seweryn Krajewski nagrał piosenkę „Anna Maria”, tysiące dziewcząt przysięgało, że napisał to tylko i wyłącznie dla nich. A kwestia jego rzekomych dzieci ciągnie się – jak wiadomo – do naszych dni…
27 kwietnia roku 2014 to był dzień papieski jak rzadko który. Cytujemy Wikipedię: „Papież Franciszek na placu św. Piotra dokonał kanonizacji papieży Jana XXIII oraz Jana Pawła II. Na uroczystości obecny był emerytowany papież Benedykt XVI. Była to pierwsza podwójna kanonizacja papieży w XXI wieku i zarazem pierwsza kanonizacja papieża od czasu kanonizacji Piusa X w 1954 oraz pierwszy raz, kiedy papież kanonizował dwóch swoich poprzedników papieży i kiedy to na jednej uroczystości przewodniczyło dwóch papieży – emerytowany i obecny”. Uff, Plac Świętego Piotra jest wprawdzie obszerny, ale można się było pogubić…
Wielkopolska Kryminalna. Odnotowujemy, iż policja obrała jakby nową taktykę – działa z opóźnieniem, ale za to z zaskoczenia. Bo – weźmy takie ciche Piecewo, położone wśród malowniczych pól i lasów powiatu złotowskiego. Tam od 11 lat poszukiwany był trzema listami gończymi pewien obywatel, dla którego listy stały się impulsem, by popracować za granicą. Aż tu jedzie miejscowy pan dzielnicowy i patrzy, a poszukiwany jak gdyby nigdy nic orze pole prowadząc ciągnik. Owszem, można było ścigać ciągnik samochodem. Ale czy tak postąpiłby porucznik Borewicz? Zdecydowanie nie! Pan dzielnicowy wpadł więc na szatański pan. Zatrzymał samochód na poboczu, podniósł maskę i wziął traktorzystę gończego na litość. Że niby w samochodzie coś się zepsuło i czy by nie pomógł. Traktorzysta był ścigany trzema listami, ale co mu szkodzi pomóc władzy? Wysiadł, ale nie pomógł, lecz zaszkodził. Sobie. Bo policja zatrzasnęła mu kajdanki na przegubach. I kto teraz dokończy orkę na polu zatrzymanego?
Jak powiada poeta: Szkoda drzewa które nie wyszumiało całej melodii. Poeta ma na imię Kazimierz, na nazwisko Tetmajer, a między jednym a drugim stoi nie przypadkiem w naszej sytuacji słowo: Przerwa …
Wiesław Kot