Radio Merkury, wtorek 4 kwietnia 2017

Mili Państwo,
Czwartego kwietnia rosa już obeschła i możemy przystąpić do rzeczy. Dziś Światowy dzień Pracy Niewidzialnej. Dedykowany wszystkim gospodyniom domowym. Powiada klasyk: praca kobieca miała początek, ale nie ma końca.

Wśród innych obchodów dziś także Światowy Dzień Marchewki. A to feler, westchnął seler.

Także światowy dzień Geografa. Niezastąpiony Internet komentuje to we właściwy sobie sposób: „Bez odkryć geograficznych świat pewnie wyglądałby inaczej”. Cóż, zapewne. Bałem się czytać dalej, bo pewnie był się dowiedział, że bez ludzi kochających geografię Ameryki nie odkrylibyśmy do dnia dzisiejszego. Internet jak już coś powie…

Czwartego kwietnia zwyciężyliśmy w bitwie pod Racławicami, co można sobie obejrzeć z bliska w kolorze i na okrągło w pewnej panoramie we Wrocławiu. I słusznie, bo Wrocław dzieli od Racławic równo trzysta kilometrów i po co taki kawał..?

A poza tym wydarzenia mieszane. W Poznaniu w roku 1919 wystartował Uniwersytet. Gaudeamus Igitur iuvenesdum sumus!

W roku 1959 Polskie Radio rozpoczęło regularne nadawanie audycji w esperanto. Bonan tagon , parolas la pola radio.

W roku 1975 Bill Gates i Paul Allen zakładają firmę Microsoft, co miało niejaki wpływ na nasze życie, bo z produktami firmy Microsoft i podobnych spędzamy po pięć godzin dziennie. Z kolei w roku 1823 urodził się Carl Siemens – choć on sam jeszcze nie wiedział, co to takiego telefon komórkowy, to ze sprzętem jego imienia zasypiamy się i budzimy.

A w roku 2007 – Naczelny Sąd Administracyjny uznał za zgodne z prawem nadanie dziecku (jako drugiego) imienia – Dąb. O innych drzewach Naczelny Sąd Administracyjny się nie wypowiedział, ale w kolejce po orzeczenie czekają zapewne: Morwa Kowalska, Jesion Nowak, Grusza Malinowska i Osika Konewka.

Czasy współczesne, w Wielkopolsce dzieje się, że trudno nadążyć. Bo na przykład w Śmiglu, skromne 60 kilometrów na południe od Poznania, na kolejnej „Giełdzie pomysłów”, wykazali się miejscowi hobbyści. Pewien pan pokazał posągi z Wyspy Wielkanocnej, które sam wyrzeźbił. Inny zademonstrował samochód na prąd, wykonany bez pomocy premiera Morawieckiego. Mnie najbardziej zaimponowała pani Mirosława Skoracka z miejscowości Czaczyk, która zebrała 3500 słów używanych w jej miejscowości przed laty, a dziś zapomnianych. Mój Boże 3 500 słów! Bywam tu i tam, rozmawiam, czytam prasę i Internet i ciągle mam wrażenie, że przeciętny rodak na określenie wszystkiego, co go spotyka, potrzebuje jakichś 1 500 – 1 700 słów, nie więcej. Zresztą, kto by się tam rozpisywał w SMS-ach!

Bo na przykład budzimy się rano i czytamy: „Ktoś z Twoich znajomych rozpowiada o Tobie okropne plotki. Chcesz wiedzieć, kto to? Wyślij SMSa o treści PLOTKA, aby poznać jego imię”; „Ktoś przesłał Ci interesującą wiadomość. Aby ją poznać wyślij SMSa o treści WIADOMOŚĆ .”; To jest SMS szczęścia! Wyślij go do 5 osób, a spotka Cię szczęście! Bożena W. wysłała i wygrała pralkę, Bogdan W. nie wysłał i urwało mu nogę!”

Nie wysłałem i nie urwało mi nogi. Ja to mam szczęście –
Wiesław Kot

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *