Mili Państwo,
Dziś ostatki albo mięsopust, albo kozelek, w Wielkopolsce jednak raczej Podkoziołek, a to znaczy, że mamy wtorek przed Środą Popielcową , która oznacza początek wielkiego postu i początek oczekiwania na Wielkanoc. I teraz: co to się oznacza? W podkoziołek urządza się wyjątkowo huczne zabawy, bale, imprezy, domówki, bo od jutra już czas powściągliwości i umiaru. W nocy z podkoziołka na Środę Popielcową kończą się wszelkie hulanki, nawet karnawał w Rio de Janeiro. W dawnej Wielkopolsce we wtorek o północny w gospodach zjawiali się fornale z batogami. Na końcu rzemienia mieli poprzywiązywane śledzie i jak zastali jakiego pijaka nad kwartą piwa albo i wódki, chłostali tym śledziem tak długo, aż pijak odpuścił i szedł do domu pokutować.
Jutro, kto chętny, może mieć w kościele głowę posypaną popiołem. Z dzieciństwa pamiętam, jak pewna pobożna pani podeszła do ołtarza, uklękła. Celem pobrania popiołu na głowę. Podszedł ksiądz z tacą. Na tacy popiół. I obojgu pomyliło się naraz. Pobożna pani przez lata przywykła klękać przed ołtarzem i wysuwać język, bo przystępowała do komunii. Tak uczyniła i tym razem. Kapłan przez lata przyzwyczajony był w takiej sytuacji kłaść hostię na język. Zobaczył wysunięty język, zadziałał odruch i zamiast posypać popiołem głowę, posypał kobiecie popiołem język. Ona przełknęła go jednak gładko, bo to była bardzo pobożna niewiasta.
Pożółkła prasa, „Nowy Kurjer”, Poznań 1927, ogłoszenie: „Dyrekcja Okręgu Poczt i Telegrafów uprzejmie p.t. Publiczność zawiadamia, że najtańszym sposobem przesyłania żywności krewnym i znajomym jest paczka żywnościowa. (…) Paczki żywnościowe wysyła się najszybszemi połączeniami pocztowo-kolejowemi. (…) Dyrekcja nadmienia, że dziczyznę, tak pierzastą jak i osierścioną (niekrwawiącą), można nadać do przewozu pocztą bez żadnego opakowania, wystarczy na chorągiewce wypisać adres odbiorcy i chorągiewkę przymocować do wysyłanej dziczyzny. Taki sposób przesyłania ma szczególne znaczenie przy przesyłaniu na święta zajęcy”.
Słowo poetyckie na ósmą czterdzieści 28 lutego. Stanisława Nowak i wydany w zeszłym roku tomik „Żyj z poezją”, a w nim choćby wiersz o Polsce, jakże trafny, jakże wnikliwy:
„Polska to piękny i ukochany kraj
Raz była gnębiona, raz rozkwitała jako gaj.
Bardzo ciekawą miała więc historię:
Przeżywała upadek, innym razem glorię”.
Poetka się – jak widać – nie patyczkuje, nie owija w bawełnę, twardo mówi jak jest. Docenili to sponsorzy tego tomiku, który liczy sobie 44 stroniczki. Gdzie kończą się wiersze, zaczynają się foldery reklamowe hojnych darczyńców, jako to: gmina Krzęcin, powiat choszczeński, wulkanizacja opon Wolpon, piekarnia i cukiernia Nykiel, Zakład Przetwórstwa Mięsnego Ozimek, Marek Juraszek lekarz-psychiatra, Gospodarczy Bank Spółdzielczy w Choszcznie, Skup Złomu i Metali Kolorowych w Choszcznie oraz Fundacja Wspierania Kultury. Do czego doszedłby Mickiewicz, gdyby miał tylu sponsorów?!
A tak – użalał się biedak: „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie Co to będzie, co to będzie”.
Jak powiada klasyk: „Nic. Będzie tak samo. Albo lepiej”.
Wiesław Kot