Mili Państwo,
Śpieszmy się, do końca astronomicznej wiosny zostało już tylko siedemdziesiąt dni, a tu ani bzów, ani jaśminów, ani słowików. Jak ich nie popędzimy, gotowe nie zakwitnąć ani nie zakląskać na czas.
W Polsce mamy Dzień Radia, z powodu, iż grono entuzjastów tej wówczas zupełnie nowej zabawki właśnie 11 kwietnia wystosowało swój oficjalny dokument. Bo z radiem było w Polsce jak ze wszystkim. W połowie lat 20-tych minionego wieku rządy zmieniały się co kilka miesięcy i dla każdego było sto ważniejszych rzeczy niż radio. Więc stacja przy ulicy Narbutta w Warszawie, na górnym Mokotowie uruchomiła eter 1 lutego 1925 roku, pogadała, pośpiewała do kwietnia i zamilkła z braku papierów. Oficjalnie Polskie Radio ruszyło w kwietniu następnego roku, a na otwarciu studia obecny był premier Aleksander Skrzyński. Pamiętają Państwo takiego premira? To kwiecień, bo w maju tegoż 1926 roku miała zostać otwarta w Warszawie wielka wystawa radiowa. Ale nie została otwarta, bo – jak Państwo może pamiętają z historii – na maj 1926 roku marszałek Józef Piłsudski miał całkiem inne plany. Tak więc z radiem było u nas jak zwykle. Miło, że pewne rzeczy się nie zmieniają.
Ale sprowadzamy rzecz na nasze podwórko. Dziennik Poznański rok 1932 cytuję: „Aniśmy się spostrzegli… że jest „radjo”. Co ono jest? Zaglądnijmy do encyklopedji sprzed lat dziesięciu. O niczem podobnem i wzmianki nie ma jakoś to znienacka przeszło, że na pierwszego dostajemy od listonosza kwadratowy kwitek za trzy złote, a w budżet godzin dnia i nocy trzeba wstawić bodaj kilkanaście minut na to radjo. Zdawało się zabawka, drwiło się z „radjotów” – a to konieczność. Jednym ruchem ręki świat otwierasz; chcesz o czemś się dowiedzieć, o oznaczonej porze powiedzą ci, a zawsze każdej chwili na swe usługi masz wszechmocny lek muzyki”.
Z kalendarza wynika też, iż 11 kwietnia 1990 roku zniesiona została cenzura. Biorąc pod uwagę, że zasadniczo wygraliśmy wybory rok wcześniej w czerwcu 1989, trzymała się jak – nie przymierzając – nasi na Westerplatte.
11 kwietnia zmarł austriacki wirtuoz fortepianu Paul Hamburger. Ciekawe, czy wspominalibyśmy go, gdyby nazywała się jakoś inaczej.
11 kwietnia 2004 odnotowano też zamach bombowy w metrze w Mińsku. Tak dobrze Państwo słyszą. Mińsk, stolica Białorusi, metro ma od roku 1984, a – przykładowo – Warszawa – pierwszy krótki odcinek oddała do użytku w dziesięć lat po Mińsku.
Wielkopolska całodobowo. Pan Marek Pinkowski, ze skansenu Soplicowo między Kościanem i Gostyniem kończy żałobę po krowie Bukietce, która dokonała żywota jako najstarsza starowinka w wieku 24 lat. Czytam: – Ogłaszam casting na bardzo przyjazną ludziom krowę. Nie musi to być krowa, która daje 100 litrów mleka, może dawać 10 albo wcale. Może być w średnim wieku – powiada pan Pinkowski. Cóż, jak powiada klasyk a propos krowy: Wystarczy poczekać. Z czasem nawet trawa zmienia się w kakao.
Wiesław Kot