Radio Merkury, środa 11 stycznia 2017

Mili Państwo,
Dziś Światowy Dzień Wegetarian. Smacznego!

Kryminalna Wielkopolska. Ze wsi Góra w powiecie śremskim donoszą, iż dwukrotnie ujawnił się tam oszust, który próbował wyłudzić od starszych osób pieniądze metodą na wnuczka. Nie udało się, osoby nagabywane o pieniądze zawiadomiły policję. Jak najsłuszniej. Sam postąpiłem podobnie. Wczoraj żona zwróciła się do mnie o pieniądze, których rzekomo bardzo potrzebowała. Powoływała się przy tym na bliskie pokrewieństwo ze mną. Odmówiłem stanowczo, bo dobrze wiem, że nie jest ze mną spokrewniona i zagroziłem, że jeżeli jeszcze raz spróbuje wyłudzić ode mnie gotówkę, to dzwonię na policję.

A gdyby państwo zechcieli do kina, to jak najbardziej. Bo prasa poznańska polecała już w takim roku 1921, cytuję: „Dom męczarni” – dramat w 5 aktach wyświetlony w teatrze „Apollo” w Poznaniu. Wytwórnia i wypożyczalnia niewiadome. Obraz ten mógłby zwać się równie dobrze „Brzydota i okropność na ekranie”. Treść jego ma  opierać się na pamiętniku słynnego Griffitha, rzecz dzieje się pono w Ameryce. Dziwaczny ten obraz może mieć duże powodzenie wśród publiczności niewybrednej”.

Druga rekomendacja: „Alkohol” – wielki dramat cyrkowy w 6 częściach.

I rekomendacja trzecia: „Żywa mumja”  dramat na tle starej legendy egipskiej w 4 częściach. Długość filmu 1300 metrów”.

Obiecałem cytować skrzydlate zdania naszych pań, więc wywiązuję się. Kolejna piątka:
„Radosna zabawa w łóżku” – Michalina Wisłocka o uprawianiu seksu, „Sztuka kochania”, Rozdział VII, rok 1978.
„Będąc młoda lekarką, wszedł raz do mię pacjent…” – Ewa Szumańska, Kabaret Elita, rok 1979.
„Pan naczelnik jak już coś wymyśli, to boki zrywać” – naga dziewczyna unoszona przez małpę w stronę dżungli. Rysunek Andrzeja Mleczki rok 1979.
„Wszystko to zasługa naszego prezesa i nie jest prawdą, że nad łóżkami dach przeciekał. Szczególnie, że prawie nie padało… Prezes dba o nas jak ojciec najlepszy!” – zawodniczka klubu „Tęcza” nagrana w „szafie spowiedniczej”, film „Miś” rok 1980.
„Bym chciała być milicjantką, mieszkać w willi, a potem kupić sobie samochód, to znaczy Rolls-Royce’a, a zarabiać chciałabym pięć tysięcy złotych” – pięcioletnia Agnieszka w ankiecie „Polityki” o marzeniach najmłodszych rok 1980.

Od siebie powtórzę tylko – w kontekście nieudanej na szczęście próby wyłudzenia ode mnie pieniędzy przez małżonkę – powtórzę złotą myśl Magdaleny Samozwaniec: „Największym marzeniem mężczyzny jest umieć utrzymać kobietę za jej własne pieniądze”.

Święte słowa pani dobrodziejki –
Wiesław Kot

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *