Mili Państwo,
Melduję się przy porannej kawie. „Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju” – pisał wieszcz w narodowym arcypoemacie. Łyknijmy więc z filiżanki. Jeśli jesteśmy w pracy, nadal będziemy się obijać, ale już z większą energią i zaangażowaniem. Na przykład sprzątając biurko. Bo dziś Światowy dzień Sprzątania Biurka. Sam nie uwielbiam, nie obchodzę. Jak by Pan Bóg chciał mieć biurko posprzątane, to by go takim stworzył.
W wielkopolskich mediach trwa podsumowanie minionego roku. Z powodzi wydarzeń wyławiam „Dzień Spieczonego Bliźniaka”, czyli spotkanie bliźniąt, ich rodzin i przyjaciół, którzy na koniec lata przyjeżdżają z całej Polski do gościnnego Czarnkowa, aby na wesoło pożegnać wakacje i lato. Ulicami Czarnkowa przeszła więc parada pod hasłem „Bliźniaki przyszłością narodu”. Piękne hasło, ale mam wrażenie, że gdzieś je już słyszałem. I nie był to Czarnków.
Karnawał, karnawał, lata dwudzieste, lata trzydzieste w Poznaniu. Tym razem perfumy i kosmetyki. Prasa reklamowała: „Woda toaletowa SMILE – idealny środek przeciw wyrzutkom, wągrom i pryszczom”; „Krem NIVEA w domu i w sporcie pielęgnuje skórę”; „Venus z Milo gdyby żyła, Tropika mydłem by się myła”; „Krem Miaflor – prosta droga do piękna”; „Nasza słynna rodaczka Pola Negri zachwyca cały świat swą uroczą cerą. Do pielęgnowania alabastrowej karnacji ciała nie używa zagranicznych kosmetyków, lecz stale i tylko Śnieg Tatrzański”. I reklama, która się nie zestarzała wcale a wcale: „Zaufajcie niezwykłej wodzie kolońskiej Przemysławka”. Sława Przybylska śpiewała wprawdzie:
„Wbijałam w łeb,
jak dziecku,
po rusku, po niemiecku:
nie na to jest perfuma,
byś ją pił, pił, pił”.
Ale na wszelki wypadek życzymy: Smacznego!
Tu przypominam za ekspertami – choć paniom pewnie wcale nie muszę, iż perfuma z klasą ma tak zwaną głowę, czyli zapach wydzielający się w pierwszych minutach od użycia, tak zwane serce, czyli zapach, który wydziela się jako drugi i dominuje przez kilka godzin oraz tak zwaną głębię, czyli zapach, który wydziela się na końcu i trwa przez kilka godzin. Chociaż, jak się człowiek przejedzie poznańskim tramwajem, zwłaszcza w dzień deszczowy, to nabiera wrażenia, iż zapach ma nie tyle głowę, co coś całkiem odwrotnego.
Zagadaliśmy się, a ja ponawiam najlepsze życzenia na ledwie rozpoczęty rok: zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy. Dlaczego? Bo posiadanie pieniędzy jest lepsze niż nędza. Z powodów czysto finansowych.
Co za Woodym Allenem powtarzał –
Wiesław Kot