Radio Merkury, piątek 24 marca 2017

Mili Państwo,
Dziś, 24-go marca Światowy Dzień Walki z Gruźlicą. A choroba, niestety, nie należy do przeszłości. O czym świadczą zmagania z chorobą choćby tych bardzo widocznych: Chopina, aktorki Vivien Leigh, tej z „Przeminęło z wiatrem”, Cata Stevensa, a u nas choćby Stefana Jaracza czy Gustawa Holoubka. Ale pocieszmy się, że dziś także Międzynarodowy dzień Życia. Może to się jakoś zbalansuje.

Wiosna! Nie ma bardziej twardego dowodu na jej nadejście niż fakt, iż na terenie Nadleśnictwa Antonin, a dokładnie w Leśnictwa Krupa zakwitł Wawrzynek Wilczełyko. Miejscowa ludność od czasów Biskupina uważa to za niepodważalny dowód, że już niebawem zmiana czasu z zimowego na letni.

Szczypta poezji o poranku. Dziś wydane w zeszłym roku limeryki Henryka Ryszarda Żuchowskiego, które ominęlibyśmy szerokim łukiem, bo są na jeden temat. Jak mawiał Sławomir Mrożek: Człowiek myśli sobie to i owo, ale najczęściej to. Z tym, że Henryk Ryszard Żuchowski myśli sobie TO w różnych miejscach, cytuję: „Autor urodził się w Toruniu, wychował w Poznaniu, wykształcił w Łodzi, zakochał w Białymstoku, doceniono go w Lublinie, tęskni do zielonej Góry”. Ale limeryk napisał i o Puszczykowie, oczywiście na TEN temat:

Panna Puszczykówna w Puszczykowie
Twierdzi: Puszczykowo daje zdrowie,
Tu organizm się odtłuszcza
Gdy się panna wśród drzew puszcza
Również w pięknej puszczy w Augustowie.

Koniec cytatu.

A Poznań? Poznań to takie osobliwe miasto koło Puszczykowa. Przyjezdni lubią je sfotografować i foto wrzucić do sieci. Na zdjęciu wypasiony bentley parkuje przed Lidlem. Podpis: Jeżeli pod Lidlem parkuje bentley, to może oznaczać tylko jedno: przecena kajzerek z 0.29 na 0, 19 złotego”. Przed Chatą Polską zachęta do zakupów w promocji: „Wołowina, skrzydło 22 złote 99 groszy za kilogram”. Ogłoszenie przed sklepem z rowerami: „Sex dobrze się sprzedaje, ale my sprzedajemy rowery”. Poza tym w Poznaniu na Naramowicach jest ulica Czarnucha. Niby chodzi o kolor gleby, ale kto ich tam wie. No i jest Czechosłowacka i Jugosłowiańska, które honorują państwa, co to ich dawno nie ma. Może właśnie na pamiątkę.

W kraju trwa nieustające tasowanie elit i nie jest to żadna nowość. W przedwojennym Poznaniu też mieliśmy problemy z elitą, o czym donosił „Dziennik Poznański”:

„Lokal restauracyjny na Starym Rynku, bardzo niesłusznie noszący szumną nazwę „Elita”, jest widownią częstych burd i awantur. Po kilku dniach spokoju wybuchła wczoraj znowu bójka pomiędzy jednym z gości i gospodarzem Antonim Lange. Gość opuścił plac boju jako triumfator, albowiem zdołał poturbować gospodarza i jednego z kelnerów, który nieostrożnie wmieszał się w bijatykę. Ranny w głowę Lange czem prędzej zaalarmował Lekarskie Pogotowie ratunkowe, lecz gdy przybyło na miejsce oświadczył, że nie pozwoli się opatrzyć, a zawezwał doktora tylko dlatego, że obowiązkiem Pogotowia jest przypatrzenie się ofiarom każdej bijatyki”.

Cóż, Jaka choroba, takiego lekarza jej potrzeba.
– jak pisał praojciec Mikołaj Rej.
Pod czym podpisują się Polacy nie gęsi, w wśród nich –
Wiesław Kot

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *